Piasecki "chciał współpracować"
Polska historia najnowsza jest w swym
pogmatwaniu co najmniej niejednoznaczna, pisze w najnowszym
numerze "Tygodnika Powszechnego" Krzysztof Kozłowski, mając na
myśli Bolesława Piaseckiego, postać w przed- i powojennej historii
naszego kraju niezwykłą i budzącą emocje.
10.04.2007 | aktual.: 10.04.2007 01:19
Na łamach tygodnika Andrzej Friszke i Andrzej Paczkowski prezentują memoriały więzienne Piaseckiego i tytułują je "Chcę współpracować". Dokumenty są w swojej wymowie okrutne: z bezwzględną wyrazistością ukazują genezę Stowarzyszenia PAX.
Autorzy opracowania piszą, że Piasecki zarówno przed wojną, gdy stał na czele Obozu Narodowo-Radykalnego, jak przez wiele powojennych lat, gdy zawarł porozumienie z komunistami, powołał do życia Stowarzyszenie PAX i przez dziesiątki lat, aż do śmierci w 1979 r., pozostawał wiernym sojusznikiem PZPR. Wielu widziało w nim narzędzie komunistycznej dywersji w Kościele, co nie było odległe od prawdy, i uważało za agenta - nawet nie polskich komunistów, ale Moskwy.
Tajemnicą poliszynela były jego kontakty z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego, dziś udowodnione źródłowo, a także współdziałanie z władzami w zakresie polityki wyznaniowej oraz w akcjach wymierzonych przeciw emigracji. Odnajdywane stopniowo w Instytucie Pamięci Narodowej dokumenty pozwalają odkryć nieznane karty jego biografii. (PAP)