Pet Shop Boys wystąpią na Placu Czerwonym
Legendarna brytyjska grupa popowa Pet Shop
Boys wystąpi w sobotę na Placu Czerwonym w Moskwie w ramach
koncertu dobroczynnego z cyklu Live 8. Podobne koncerty odbędą się
w tym dniu również w 9 innych miastach świata.
Koncerty Live 8 poprzedzają szczyt G-8, siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji, który zbierze się w dniach 6-8 lipca Gleneagles w Szkocji.
Gospodarz szczytu, Wielka Brytania, sprawuje w 2005 r. przewodnictwo w tym elitarnym klubie. W przyszłym roku pałeczkę przejmie od niej Rosja.
Koncerty Live 8 zaplanowano we wszystkich krajach G-8. Rosja jako ostatnia włączyła się do tej akcji charytatywnej.
Jednym z tematów spotkania przywódców Francji, Japonii, Kanady, Niemiec, Rosji, Włoch, Wielkiej Brytanii i USA na zamku w Gleneagles ma być bieda w Afryce. Muzycy poprzez koncerty chcą zwrócić uwagę politykom na problemy kontynentu afrykańskiego i wywrzeć nacisk na ich polityczne rozwiązanie. Cały dochód z występów zostanie przeznaczony na walkę z głodem i chorobami w Afryce.
Oprócz Pet Shop Boys na Placu Czerwonym zagrają rosyjskie kapele - Brawo, Moralnyj Kodieks, Bi-2 i Splin.
Pet Shop Boys są w Rosji niezwykle popularni. Po raz pierwszy byli tam na początku lat 90. Nagrali wówczas na Placu Czerwonym klip do przeboju "Go West".
Koncerty Live 8 odbędą się jednocześnie w Tokio, Londynie, Paryżu, Berlinie, Rzymie, Kornwalii, na przedmieściach Toronto, w Filadelfii i Johanesburgu. Wystąpią m.in. Madonna, Stevie Wonder, Paul McCartney, Duran Duran, Elton John, Annie Lennox, Lauryn Hill, Mariah Carey, Coldplay, R.E.M., Robbie Williams, Snoop Dogg, Sting i U2.
Ich pomysłodawcą jest znany irlandzki muzyk Bob Geldof. Organizuje on koncerty charytatywne na rzecz Afryki po raz drugi - pierwsze odbyły się 13 lipca 1985 roku pod hasłem "Live Aid" w Londynie i Filadelfii. Wówczas wzięli w nich udział m.in. Bananarama, Duran Duran, Frankie Goes to Hollywood, Status Quo, Spandau Ballet, U2, Wham!, Annie Lennox, Phil Collins, Paul Young, Paul McCartney, Sting i David Bowie.