PESEL (nie)prawdę ci powie

ERK miał ułatwić rekrutację i rzeczywiście w większości spełnił swoją funkcję. Są jednak osoby, w przypadku których system ma kłopoty z identyfikacją. W uczelni nazywa się ich kandydatami niestandardowymi. Należą do nich osoby, które przeszły operację zmiany płci, ale nie dostały jeszcze nowego numeru PESEL. W tym roku w UJ trafił się jeden taki przypadek, ale to wystarczyło, aby skomplikować przebieg rekrutacji - podaje gazeta.

Wszystko przez to, że ta osoba zgłosiła się do nas już po 15 czerwca, czyli po zamknięciu rekrutacji. Teraz prawdopodobnie trzeba będzie uruchomić dla niej ponownie cały system i zaangażować do tego informatyków - mówi pracownik naukowy UJ. System elektronicznej rejestracji wymaga od kandydata podania szczegółowych danych, m.in. numeru PESEL i płci. Przedostatnia cyfra (11-cyfrowego numeru) identyfikuje płeć właściciela PESEL-u. 0, 2, 4, 6, 8 oznacza kobietę, a 1, 3, 5, 7, 9 - mężczyznę - informuje "Dziennik Polski".

Dlatego osoba, która zmienia płeć musi postarać się o nowy numer PESEL. Najpierw jednak należy uzyskać sądowe postanowienie, z którym zgłasza się do Urzędu Stanu Cywilnego. Tam urzędnik sporządza odpowiednią adnotację w akcie urodzenia. Z nowym dokumentem trzeba iść do urzędu miasta (lub gminy), gdzie w ciągu tygodnia otrzymuje się nowy numer PESEL - czytamy w "Dzienniku Polskim".

Niefortunna kandydatka na UJ, choć posiada orzeczenie sądu, nie dysponuje jeszcze nowym numerem PESEL. Podczas elektronicznej rejestracji wpisała, że jest kobietą, jednak jej stary PESEL wskazuje, że jest mężczyzną. Ta osoba może zarejestrować się po 27 czerwca, kiedy do systemu zaczną wpisywać się nowi maturzyści - mówi "Dziennikowi Polskiemu" prof. Mariola Flis, prodziekan Wydziału Filozoficznego, któremu "trafiła się" nietypowa kandydatka. __Być może do tego czasu dostanie już nowy numer PESEL/i> - dodaje.