Pentagon dopuszcza wycofanie wojsk z Iraku
Jeżeli obecny plan zwiększenia liczby
wojsk w Iraku nie przyniesie pożądanych rezultatów, jako jego
alternatywę stratedzy w Pentagonie rozważają stopniowe wycofywanie
wojsk i nacisk na szkolenie sił irackich - podał dziennik "Los Angeles Times".
12.03.2007 | aktual.: 12.03.2007 17:52
Strategia taka zgadzałaby się wypowiedzią ministra obrony Roberta Gatesa, który oświadczył w zeszłym miesiącu w Kongresie USA, że jeśli plan wzmocnienia wojsk w Iraku o dodatkowych ponad 21 tysięcy żołnierzy nie powiedzie się, to trzeba będzie wycofać wojska, aby "nie narażać ich na niebezpieczeństwo".
"Plan B" zbliżałby się także do zaleceń Grupy Studyjnej ds. Iraku pod kierownictwem byłego sekretarza stanu Jamesa Bakera i byłego kongresmana Lee Hamiltona, która ogłosiła swój raport pod koniec ubiegłego roku. Jej rekomendacje zostały w większości odrzucone przez prezydenta George'a W. Busha, który wbrew nim zdecydował się na wysłanie dodatkowych wojsk.
Jak wynika jednak z informacji podanych przez "Los Angeles Times", w Pentagonie i całej administracji toczy się wewnętrzny spór między zwolennikami eskalacji wojny, a stopniowego wycofywania się z Iraku.
Dziennik cytuje m.in. opinię nie wymienionego z nazwiska wyższego przedstawiciela Pentagonu, który powiedział, że "ta część świata (Irak i cały Bliski Wschód)
ma uczulenie na obecność obcych sił".
Według gazety, wojna w Iraku wytworzyła w Pentagonie podział na zwolenników koncepcji nowego dowódcy wojsk amerykańskich w tym kraju generała Davida Petraeusa, a stanowiskiem odchodzącego dowódcy sił USA na Bliskim Wschodzie generała Johna Abizaida.
Petraeus opowiada się za zwiększeniem liczby wojsk w celu wzmocnienia bezpieczeństwa Bagdadu i okolic, natomiast generał Abizaid jest za szybszym przekazaniem zadań dotyczących bezpieczeństwa siłom irackim. (ak)