InnowacjePenis ze sprężynką

Penis ze sprężynką

Każdy myśli, że wie, do czego służy penis. Tymczasem naukowcy mają nam wciąż coś nowego do powiedzenia na ten temat. Ewolucja napracowała się nad tym narządem setki milionów lat i zaopatrzyła męskich przedstawicieli gatunków w niezwykłe instrumenty - pisze tygodnik "Polityka".

03.03.2004 09:43

Pierwsze penisy pojawiły się 600–700 mln lat temu. Prawdopodobnie były to proste i cienkie rurki, za pomocą których samiec wprowadzał plemniki w odpowiedni otwór samicy. Współczesne członki mają bardziej skomplikowaną budowę. Penis europejskiej pchły wyposażony jest w sprężynki, dźwignie, haczyki oraz ostrza. Karaluchy – jak zauważa entomolog James Lloyd z University of Florida – mają coś w rodzaju szwajcarskiego scyzoryka z bogatym zestawem narzędzi, a penis argentyńskiego kaczora ma kształt korkociągu - czytamy w "Polityce".

Samce wielu gadów mają dwa prącia. Jedno z nich łączy się z prawym, a drugie z lewym jądrem. Penisów używają na zmianę. W dwa penisy wyposażone są również niektóre skorki (drobne bezkręgowce). W tym przypadku jednak dublowanie narządów ma inne uzasadnienie. Penisy tych insektów są bardzo cienkie i długie, a przez to wyjątkowo łamliwe. Natura – na wypadek złamania – wyposażyła więc zwierzęta w penisy zapasowe - pisze tygodnik.

Dlaczego penisy są tak bardzo zróżnicowane? Jedna z najstarszych teorii głosi, że kształt i wielkość narządów płciowych mają zapobiegać stosunkom przedstawicieli spokrewnionych, ale odmiennych gatunków zwierząt. Próba kopulacji mężczyzny z samicą goryla skazana jest na niepowodzenie. Penis człowieka jest 4–5 razy dłuższy od małpiego - informuje tygodnik.

Wiele gatunków jest przystosowanych do niewierności samic. Krocionóg, niewielki bezkręgowiec, używając odnóży, potrafi usunąć obce plemniki nawet z głębi dróg rodnych. Inne zwierzęta w tym samym celu używają wypustek i udziwnień własnego penisa: różnego rodzaju szczotek i ssawek. Dodawanie akcesoriów czyszczących sprawiło, że z prostej rurki – przez setki milionów lat – penis wyewoluował w różnorodne formy - czytamy w "Polityce".

W sierpniu ub.r. na łamach miesięcznika "Evolution and Human Behavior" grupa naukowców ze State University of New York ogłosiła: ludzki penis potrafi również oczyścić pochwę z nasienia konkurenta. Naukowcy posłużyli się lateksowymi pochwami i penisami. Najpierw do takiej pochwy wpuszczono kilka mililitrów wykonanej z krochmalu "spermy". Potem za pomocą sztucznego penisa symulowano kopulację i mierzono, ile nasienia pozostało w pochwie. Okazało się, że lateksowy penis potrafi wygarnąć około 90% zalegającej spermy - informuje tygodnik.

Czy ludzki penis rzeczywiście przyjął dzisiejszą formę specjalnie po to, by gwałcić i móc wygarniać spermę intruzów? – Przedstawione hipotezy wydają się mało prawdopodobne. Są przykładem skrajnego adaptacjonizmu, tzn. teorii mówiącej, że każda cecha (struktura) biologiczna jest wyrazem jakiegoś konkretnego przystosowania. Matka Natura czasami obdarowuje nas zupełnie zbędnymi prezentami. Nie zawsze więc ma sens poszukiwanie dla nich praktycznego uzasadnienia – wyjaśnia na łamach "Polityki" dr hab. Bogusław Pawłowski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)