Pełzająca ofensywa. Zacięte walki o szlaki komunikacyjne w Donbasie

Rosyjska armia prowadzi kolejną fazę ofensywy w Donbasie, koncentrując się na odcinkach, w których udało się nadwyrężyć ukraińskie pozycje. Choć nie można mówić o spektakularnym tempie natarcia, to Rosjanie zyskują teren metodą drobnych kroków, przy rosnącym zmęczeniu obu stron.

aaaNajbardziej zacięte walki trwają obecnie w rejonie Pokrowska (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Obrony Ukrainy
Sławek Zagórski

Zamiast frontalnych uderzeń z użyciem czołgów, Moskwa preferuje stopniowe wypieranie sił ukraińskich poprzez intensywny ostrzał i ataki piechoty. Wsparcie stanowi artyleria i drony sterowane światłowodowo, które są odporne na zakłócenia. Czołgi pełnią głównie funkcję wsparcia ogniowego, a nie głównej siły przełamującej. Tę stanowią żołnierze piechoty, poruszający się na linii styku motocyklami lub cywilnymi pojazdami dostosowanymi doraźnie do potrzeb armii.

To też powoduje, że Rosjanie posuwają się zwykle zaledwie od 200 do 400 metrów dziennie, niekiedy mniej. Tempo rosyjskiego natarcia w Donbasie można w wielu aspektach porównać do frontu zachodniego I wojny światowej, szczególnie pod względem wolnych postępów, ogromnych strat, roli artylerii oraz wojny pozycyjnej. Na froncie zachodnim Wielkiej Wojny, w latach 1915-1917, zdobycie kilkuset metrów generowało proporcjonalnie porównywalne straty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co czeka Rosję, jeśli dalej będzie walczyć? "Nie jest w stanie przetrwać"

I podobnie jak podczas Wielkiej Wojny, walki toczą się o pojedyncze linie okopów, pola i gospodarstwa, a zdobycze terytorialne bywają chwilowe. Często odzyskiwane przez stronę ukraińską w kontratakach. Tak dzieje się m.in. w okolicach Dacznego czy Piszczanego. Rosyjskie straty osobowe szacowane są na 1,5-2 tys. zabitych, rannych i zaginionych dziennie, ale rosyjskie dowództwo nie zwalnia tempa. Liczba kontaktów bojowych osiąga poziom 200 dziennie, z czego połowa przypada na rejon Pokrowska.

Kluczowy cel

Pod Pokrowskiem sytuacja jest najtrudniejsza. Rosjanie uderzają od strony Piszczanego i Szewczenkowa, pogłębiając wyłom na zachód od miasta. Dalsze postępy rosyjskich wojsk na zachodnim odcinku frontu pod Pokrowskiem doprowadziły do zajęcia miejscowości Sucha Bałka i Romaniwka.

Umożliwiło to agresorowi przesunięcie linii frontu i rozwinięcie natarcia na północ z rejonu Nju Jorku, Torecka i Dacznego. Głównym celem tych działań wydaje się nie tylko Pokrowsk, ale przede wszystkim Kostiantyniwka - miasto o kluczowym znaczeniu dla ukraińskiego systemu obronnego. Rosyjskie zgrupowania atakujące zarówno z południa, jak i z północnego zachodu, od strony Czasiw Jaru, coraz bardziej zacieśniają wokół niego pierścień.

Upadek Kostiantyniwki oznaczałby dla Ukrainy poważne komplikacje logistyczne. Rosjanie mogliby przeciąć główne trasy zaopatrzeniowe prowadzące do Torecka i Czasiw Jaru, co stworzyłoby zagrożenie dla ukraińskich sił operujących w tych rejonach oraz odsłoniłoby skrzydła całego zgrupowania.

Toreck pozostaje obecnie jednym z najbardziej zagrożonych punktów obrony. W ostatnich dniach Rosjanie prowadzili tam nawet 25 uderzeń dziennie, wykorzystując nie tylko artylerię i piechotę, ale również wsparcie lotnicze. Chociaż niektóre wysunięte pozycje zostały utracone, zasadnicza linia obrony wciąż utrzymuje się, a walki skupiają się na obrzeżach miasta. Rosyjskie dowództwo stara się zepchnąć ukraińskie oddziały w stronę północną, aby otworzyć drogę do oskrzydlenia Torecka.

Bardziej stabilna sytuacja panuje obecnie w rejonie Czasiw Jaru, gdzie mimo wielokrotnych szturmów Rosjanom nie udało się zdobyć kontroli nad miastem. Ukraińcy wciąż utrzymują część jego centrum oraz pozycje na skrzydłach. Brak odpowiednich sił odwodowych zmusza jednak stronę rosyjską do ograniczenia skali natarcia w tym rejonie.

Na południu Donbasu, w okolicach Wełykej Nowosiłki, Rosjanie przełamali kilka pozycji ukraińskiej obrony, zajmując miejscowości takie jak: Zelene Pole, Wilne Pole, Wesele i Odradne. Ukraińskie jednostki zmuszone były do wycofania się na kolejne pozycje, a niektóre ich grupy mogły zostać odcięte na podejściach do Zelenego Pola. Mimo tego Ukraińcy zachowali zdolność do lokalnych kontrataków – szczególnie w rejonach Piszczanego i Kotlynego, gdzie udało się odbić część utraconego terenu.

Kosztowne kontrataki

Prowadzenie intensywnej obrony manewrowej i wyprowadzanie kolejnych kontruderzeń przyczynia się do wyczerpania sił ukraińskich i sporych strat obrońców. Rotacje oddziałów są coraz rzadsze, a wiele jednostek walczy bez przerw od miesięcy. Brygady zaangażowane w zeszłoroczną kontrofensywę wciąż nie zostały w pełni odbudowane, a mimo to są rzucane do obrony.

Problemy kadrowe pogłębiają braki sprzętowe i ograniczona dostępność amunicji. W wielu rejonach frontu, np. pod Pokrowskiem i Toreckiem żołnierze są zmuszeni do racjonowania nie tylko pocisków artyleryjskich, ale nawet amunicji do broni ręcznej.

Sytuację komplikuje też rosyjska kampania przeciwko bezpośredniemu zapleczu frontu. Ataki dronów i rakiet uderzają w składy, linie kolejowe i drogi. Logistyka działa, ale w warunkach ciągłego zagrożenia, a rozproszony model zaopatrzenia nie zawsze nadąża za potrzebami.

Pomimo trudności, ukraińska obrona nadal funkcjonuje. Prowadzone są kontrataki, niszczone są rosyjskie kolumny, a główne linie obrony wciąż stoją. Kluczowe będzie jednak, czy Ukraina zdoła w porę otrzymać wsparcie z Zachodu i przeprowadzić wewnętrzną mobilizację.

Na razie jednak front przypomina sytuację z 2023 r. gdy braki kadrowe i sprzętowe zmuszały do rozciągania linii obronnych ponad miarę. Dalszy opór wymaga nie tylko determinacji, ale realnego uzupełnienia ludzi i środków, a z tym Ukraińcy znów mają poważny problem.

Mimo tych wszystkich trudności ukraińska obrona wciąż nie została przełamana. Ukraińcy nadal prowadzą skuteczne kontrataki taktyczne, oszczędnie gospodarują siłami i niszczą dużą liczbę rosyjskich pojazdów i ludzi. Pozostaje pytanie, która strona szybciej wyczerpie swoje siły.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
Trump w Wielkiej Brytanii. Protesty już od pierwszych minut
MSWiA chce przedłużenia kontroli na granicy z Niemcami i Litwą
MSWiA chce przedłużenia kontroli na granicy z Niemcami i Litwą
Prezydium KRS zawiadamia prokuraturę.  "Minister Żurek popełnił przestępstwa"
Prezydium KRS zawiadamia prokuraturę. "Minister Żurek popełnił przestępstwa"
Sikorski z Nawrockim na zagranicznej wizycie. Pierwsza taka sytuacja
Sikorski z Nawrockim na zagranicznej wizycie. Pierwsza taka sytuacja
"Skandal". Kaczyński ostro ws. przepływu informacji dot. rakiety
"Skandal". Kaczyński ostro ws. przepływu informacji dot. rakiety
Dramatyczny wypadek na egzaminie na prawo jazdy w Lesznie
Dramatyczny wypadek na egzaminie na prawo jazdy w Lesznie
Szukają kangura w Krakowie. Pojawia się i znika
Szukają kangura w Krakowie. Pojawia się i znika
Ksiądz z zarzutem zabójstwa. Zostanie zbadany psychiatryczne
Ksiądz z zarzutem zabójstwa. Zostanie zbadany psychiatryczne
Trump atakuje dziennikarza. Straszy go ściganiem prokurator
Trump atakuje dziennikarza. Straszy go ściganiem prokurator
Mer Lwowa ujawnia: w moim biurze znaleziono podsłuch
Mer Lwowa ujawnia: w moim biurze znaleziono podsłuch
Najpierw dach, potem krzyż. Sprawcy grozi 5 lat więzienia
Najpierw dach, potem krzyż. Sprawcy grozi 5 lat więzienia
Syn byłego prezesa TVP reaguje na zarzut gwałtu
Syn byłego prezesa TVP reaguje na zarzut gwałtu
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości