Trwa ładowanie...
16-05-2013 10:03

Pełnomocnik matki Grzegorza Przemyka: SLD najlepiej wie, że dowody są sfabrykowane

- SLD wie najlepiej, że prawdziwy jest fragment uchwały obciążający władze PRL o sfabrykowanie dowodów dotyczących śmierci Grzegorza Przemyka - powiedział Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik matki Grzegorza Przemyka. Prawnik skomentował w ten sposób odrzucenie przez SLD uchwały, którą sejm miał przyjąć w 30. rocznicę śmierci studenta. - Najlepszym dowodem na to, że wszystko odbyło się na polecenie władz jest to, że śledztwo było na początku prowadzone przez kogoś innego - dodał Bednarkiewicz.

de0z684
de0z684

Projekt uchwały złożył pod koniec kwietnia w sejmie klub PiS. Projekt został przyjęty przez komisję kultury w 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka, ale nie trafił pod obrady ze względu na sprzeciw SLD. Uchwała została zablokowana przez Sojusz z powodu jednego zdania: "Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL fabrykowano dowody mające obciążać sanitariuszy winą za śmierć Przemyka, a ukrywano te wskazujące na milicjantów". Uzasadniając stanowisko klubu SLD Dariusz Joński stwierdził, że nie ma na to dowodów i w związku z tym, nie można w taki sposób obciążać ówczesnych władz.

Kazimierz Ujazdowski, współautor przygotowanej przez PiS uchwały nie kryje oburzenia. - Wszystko przemawiało za tym, żeby o tej sprawie powiedzieć prawdę. Niestety marszałek Ewa Kopacz uległa naciskowi SLD. Uważam, że jest osobiście odpowiedzialna za nieprzyjęcie jej przez sejm - mówi polityk w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jego zdaniem, to że uchwała nie została przyjęta jest "złym triumfem ludzi cynicznych nad wymogiem złożenia czci ofierze stanu wojennego i powiedzenia całej prawdy".

Ujazdowski podkreślił, że w ustawie nikomu z imienia i nazwiska nie przypisano winy. - Jestem przekonany, że SLD zabolało to, iż uchwała mówi o odpowiedzialności kierownictwa PZPR za to przestępstwo, czyli nadzorców tych, którzy dopuścili się zbrodni - mówił polityk. - Cała nasza wiedza o latach 80. przemawia za tym, że sprawcy mieli mocodawców - dodał.

Uchwała oddająca hołd Grzegorzowi Przemykowi

W tekście zaakceptowanym przez komisję kultury "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Grzegorzowi Przemykowi i najwyższej ofierze życia, jaką złożył na ołtarzu walki o wolną i niepodległą ojczyznę". - Wspominamy także jego matkę - Barbarę Sadowską, zmarłą przedwcześnie działaczkę opozycji demokratycznej, która nie doczekała niestety wolnej Polski i pełnego wyjaśnienia sprawy śmierci swojego syna - napisali posłowie.

de0z684

"Mimo oczywistej odpowiedzialności funkcjonariuszy Milicji i ZOMO za tę odrażającą zbrodnię, komunistyczne władze PRL zaangażowały cały aparat państwowy do zatuszowania i zatarcia jej śladów. Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych PRL fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów jako winnych śmierci maturzysty" - czytamy w projekcie uchwały, gdzie podkreślono, że konsekwencją tuszowania zbrodni było m.in. prześladowanie rodziny Przemyka i jego przyjaciół.

"Sprawcy mordu na Grzegorzu Przemyku uniknęli odpowiedzialności. Także po odzyskaniu niepodległości władze publiczne nie wykazały wystarczającej determinacji, aby winnych zabójstwa Grzegorza Przemyka osądzić i ukarać"- napisano w projekcie uchwały. Posłowie potępili w nim "bezpośrednich sprawców tego politycznego mordu oraz przywódców PZPR, którzy nie pozwolili na ukaranie zbrodniarzy i rzucili oskarżenia na niewinnych ludzi".

"Apelujemy do organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, aby zabójcy Grzegorza Przemyka oraz ich poplecznicy z kierownictwa partyjno-państwowego zostali wreszcie osądzeni i ukarani" - brzmi fragment projektu uchwały.

Śmierć Grzegorza Przemyka

30 lat temu milicjanci na warszawskiej Starówce śmiertelnie pobili 19-letniego maturzystę Grzegorza Przemyka. Była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona. Ojciec Przemyka, przyjaciel zmarłego maturzysty oraz adwokat mec. Maciej Bednarkiewicz nadal walczą przed stołecznym sądem o wznowienie umorzonego w 2012 r. przez IPN śledztwa w sprawie utrudniania przez władze z lat 80. wyjaśnienia tej zbrodni.

de0z684

Przemyk był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. 3 maja 1983 r. została ona pobita przez nieumundurowanych milicjantów podczas, gdy wtargnęli oni na teren klasztoru sióstr franciszkanek przy kościele św. Marcina w Warszawie, gdzie mieścił się Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom.

12 maja 1983 r. Przemyk wraz z przyjacielem Cezarym F. świętował na pl. Zamkowym egzamin maturalny. Zatrzymany przez MO, na pobliskim komisariacie przy ul. Jezuickiej otrzymał ponad 40 ciosów pałkami po barkach i plecach oraz kilkanaście ciosów łokciem lub pięścią w brzuch. Przewieziony do szpitala, zmarł 14 maja w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej.

Pogrzeb Przemyka 19 maja na Cmentarzu Powązkowskim stał się wielką manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w tym wielka liczba młodzieży. Pogrzeb poprzedziła msza odprawiona dzięki staraniom ks. Jerzego Popiełuszki w kościele św. Stanisława Kostki.

de0z684
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
de0z684
Więcej tematów