Peleton kandydatów na prezydenta
Henryka Bochniarz, szefowa Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych, ogłosiła w sobotę, że
zamierza ubiegać się o urząd prezydenta w tegorocznych wyborach z
ramienia Partii Demokratycznej. Z kolei Ligę
Polskich Rodzin reprezentować będzie Maciej Giertych - zdecydował
sobotni Kongres Nadzwyczajny partii.
04.06.2005 | aktual.: 04.06.2005 18:07
W niedzielę swoją kampanię zainauguruje prof. Zbigniew Religa. Wcześniej start w wyborach prezydenckich 9 października, oficjalnie ogłosili Donald Tusk (PO), Lech Kaczyński (PiS), Andrzej Lepper (Samoobrona) oraz Marek Borowski (SdPl). Udział w wyborach zapowiedział Stanisław Tymiński.
Nie został jeszcze wyłoniony oficjalny kandydat PSL. Stronnictwo rozmawia z Maciejem Płażyńskim, nie wyklucza też wystawienia kandydata z samej partii - byłby nim najprawdopodobniej szef Rady Naczelnej PSL Jarosław Kalinowski.
Kandydata nie ma też jeszcze SLD. Trwają konsultacje co do kandydatury Jerzego Szmajdzińskiego. Poparcie Sojuszu uzyskałby natomiast z pewnością marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz - ten jednak deklaruje, że nie chce kandydować.
Jako pierwszy start w wyborach ogłosił prezydent Warszawy i honorowy prezes PiS Lech Kaczyński. 19 marca, podczas konwencji PiS w Warszawie, powiedział, że kandyduje, bo Polsce potrzeba "zdrowego rozsądku, przywrócenia przestrzegania prawa i przywrócenia sprawiedliwości". "Dlatego dla walki o te elementarne wartości chcę kandydować na prezydenta" - podkreślił.
23 kwietnia decyzję o starcie w wyborach ogłosił szef Samoobrony Andrzej Lepper. "Na moje zwycięstwo, zwycięstwo Samoobrony czeka Polska i Polacy" - oświadczył. Jak ocenił, jego zwycięstwo jest potrzebne, bo sytuacja w kraju jest tragiczna, a Polacy są coraz biedniejsi.
30 kwietnia chęć kandydowania zadeklarował szef SdPl Marek Borowski. "Chcę wygrać te wybory" - podkreślił. Oświadczył, że chce być głosem całej polskiej lewicy i wyborców o umiarkowanych poglądach politycznych. "Kandyduję, bo Polacy potrzebują umiaru, optymizmu i wiary w przyszłość. Kandyduję, by Polacy mieli wybór wobec radykalnej, agresywnej prawicy. Kandyduję, by edukacja stała się przepustką do +Polski równych szans+" - powiedział wówczas szef SdPl.
Deklarację Borowskiego z dezaprobatą przyjęli politycy SLD, którzy uważają, że jego decyzja skomplikuje wybór wspólnego kandydata na lewicy.
Dla Donalda Tuska głównym powodem kandydowania na prezydenta, jest wiara że prawdziwej wspólnoty narodu nie buduje się na fałszywych kompromisach, ale na prawdzie, wartościach i korzeniach.
Maciej Giertych uważa z kolei, że Polska powinna mieć lepszą konstytucję i LPR będzie dążyć do jej zmiany, tak, aby "służyła narodowi polskiemu". Jego zdaniem, największą patologią w Polsce jest korupcja, krajowi należy też zapewnić bezpieczeństwo "w domach, w szkole i na ulicy".
Bochniarz - jak sama mówi - chce dać Polsce i Polakom szansę skorzystania z możliwości, które daje demokracja i gospodarka rynkowa. Oświadczyła, że jest gotowa do merytorycznej debaty z jej konkurentami do fotela prezydenckiego. Jednak - jak podkreśliła - jest zainteresowania dialogiem, a nie walką polityczną z nimi.
Ponowny udział w wyborach zapowiedział Stanisław Tymiński, który w piątek z żoną Mulan przyleciał do Polski z Toronto. W 1990 roku Tymiński wszedł do drugiej tury.
"Ponownie kandyduję na prezydenta i wygram tegoroczne wybory. Nigdy nie chciałem być prezydentem dla siebie, ale dlatego, aby każdy Polak poczuł się jak u siebie w domu, a Polska była dla niego prawdziwą matką, a nie złośliwą macochą" - powiedział Tymiński dziennikarzom na lotnisku.
Według najnowszego z sondaży wyborczych - czerwcowego sondażu Polskie Grupy Badawczej, największe szanse na zwycięstwo w wyborach ma Lech Kaczyński (PiS), na którego chce głosować 22 proc. wyborców.
Drugie miejsce w sondażu zajmuje Borowski - 15 proc. 13 proc. badanych głosowałoby na Tuska (PO); 11 proc. na Leppera. Religa może liczyć na poparcie 10 proc. ankietowanych; Maciej Giertych - na 9 proc.
Chęć głosowania na Jerzego Szmajdzińskiego (SLD) deklaruje 7 proc. badanych. Na Kalinowskiego (PSL) chciało w czerwcu głosować 4 proc. wyborców. Sondaż nie uwzględnia kandydatury Bochniarz, na Frasyniuka chciało głosować 3 proc. wyborców.