Pekin namówi Phenian do wznowienia rozmów?
Chiny nie ujawniły, czy namawiać będą ministra
spraw zagranicznych Korei Północnej Pek Nam Suna, by Phenian
powrócił do stołu 6-stronnych negocjacji, mających na celu
wyperswadowanie Koreańczykom dalszych prac nad bronią jądrową.
30.05.2006 05:56
Pek przyleciał we wtorek do Pekinu z wizytą, która potrwa do 6 czerwca.
W sześciostronnych rokowaniach biorą udział przedstawiciele obu Korei, Chin, Japonii oraz Rosji i USA. Rozmowy są zawieszone od końca zeszłego roku. Reżim Kim Dzong-ila ignoruje je od czasu, gdy Stany Zjednoczone wprowadziły wobec niego finansowe sankcje za udział w procederze prania brudnych pieniędzy i podrabiania amerykańskiej waluty. Phenian zapowiedział, że nie będzie rokował na temat swego programu nuklearnego dopóki USA nie odwołają restrykcji. Wykluczył to przebywający niedawno w Pekinie, główny amerykański negocjator ds. rozbrojenia atomowego Korei Płn., Christopher Hill.
Chińskie MSZ nie przedstawiło politycznego harmonogramu pobytu Peka. Ogólnie poinformowało jedynie, że spotka się on ze swym odpowiednikiem Li Zhaoxingiem, i że sześciostronne rozmowy natrafiają na poważne trudności.
Media chińskie podały, że północnokoreański minister odwiedzi Kanton, stolicę gospodarczo kwitnącej prowincji Guangdong. W styczniu w Kantonie przebywał lider Korei Płn., Kim Dzong-il, gdzie, jak wtedy mówiono, zapoznawał się z arkanami chińskiego cudu gospodarczego. Doświadczenia Chin są dla Phenianu interesujące, gdyż poza zapewnieniem rozwoju ekonomicznego zapewniają także utrzymanie władzy przez komunistów.
Henryk Suchar