Pędem po emeryturę
Plik papierów pod pachą i obłęd w oczach. Ile dadzą, co odbiorą, z czego będę żyć - takie pytania zadają sobie zdezorientowani ludzie stojący w rosnących z dnia na dzień kolejkach. W ZUS - by złożyć papiery o wcześniejszą emeryturę, w urzędach pracy - by dostać świadczenie przedemerytalne.
Nie uciekają przed pracą, ale przed oszczędnościowym planem ministra Hausnera. Choć nie wiadomo w jakiej ostatecznie wejdzie on formie, wielu ludzi woli wszystkie formalności załatwić już teraz, jeszcze na dotychczasowych zasadach.
Na razie świadczenia przedemerytalne wypłacają urzędy pracy w wysokości między 600 a 1000 zł, ale zgodnie z rządowym projektem wypłaty tych świadczeń miałby przejąć ZUS według jednej wspólnej dla wszystkich stawki 600 zł. Z tym, że dotyczyłoby to tylko nowych, a nie już przyznanych świadczeń.
- Nie mamy pojęcia jak potoczą się losy projektu i czy w ogóle w takiej formie wejdzie on w życie. Ale publiczna dyskusja zrobiła swoje. Z reguły rejestrowaliśmy miesięcznie średnio 150 wniosków, tymczasem w samym grudniu wnioski o świadczenia przedemerytalne złożyło aż 600 osób. W tym miesiącu zarejestrowaliśmy już 450 kolejnych. Musieliśmy uruchomić dodatkowe stanowiska rejestracyjne, by usprawnić obsługę - wyjaśnia Anna Flacht, kierująca działem ewidencji i świadczeń w Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie.
Drugą szturmowaną ostatnio instytucją jest ZUS. Ludzi przechodzących na wcześniejsze emerytury przygnał tu strach m.in. przed kwotą bazową, która już za miesiąc ma być liczona zupełnie inaczej. Skompletowali papiery i woleli przyjść już teraz. Większy ruch trwa w krakowskim ZUS-ie od grudnia, kiedy sprawy przedemerytalne przyszło tu załatwiać aż 8939 osób, czyli o 50 proc. więcej niż w trzecim kwartle. Do połowy tego miesiąca złożono kolejnych 1500 wniosków.
- Będą pewne nowości, ale nie zmieniające radykalnie sytuacji osób przechodących na wcześniejsze emerytury. Wszystko wyjaśni się na początku lutego. Zgodnie z przepisami do dziewiątego roboczego dnia lutego, prezes GUS ma obowiązek ogłosić kwotę bazową będącą podstawą do naliczenia wcześniejszej emerytury. Nie jest to żadna nowość, robi to rokrocznie. A nowa kwota każdorazowa obowiązuje od 1 marca danego roku do1 marca roku następnego - wyjaśnia rzecznik prasowy krakowskiego ZUS Olaf Rzegotka. - Tym razem po raz pierwszy będzie jednak inaczej obliczana. Do tej pory brano za podstawę kwartał. Teraz podstawą obliczeń kwoty bazowej ma być cały rok. Po jej ogłoszeniu osoby zainteresowane wcześnieszą emeryturą do 1 marca będą miały czas, by zdecydować co im się bardziej opłaca. Złożyć papiery w lutym według starej stawki bazowej, czy wystąpić z wnioskiem w marcu według nowej. W stosunku do osób już pobierających tego rodzaju emeryturę nic się nie zmieni.
Katarzyna KIETA