Pęczak po wyjściu z aresztu odzyskał rentę
Andrzej Pęczak, były poseł i były łódzki baron SLD, który w miniony piątek wyszedł z aresztu, odzyskał rentę, przyznaną mu 9 lat temu do czasu przejścia na emeryturę. Dostaje 1,8 tys. zł miesięcznie, a średnia krajowa renta wynosi około 1 tys. zł.
500 - 600 zł przekazuję byłej żonie na utrzymanie syna- mówi Pęczak.
Rentę otrzymał po wypadku samochodowym w 1996 roku, gdy był wojewodą łódzkim. Służbowy mercedes zderzył się ze scanią, Pęczak wypadł przez przednią szybę i doznał urazu kręgosłupa.
Stowarzyszenie "Przeciw Korupcji" w piśmie do ZUS domagało się wtedy zweryfikowania renty. Według Zbigniewa Antoszewskiego, prezesa Stowarzyszenia i byłego senatora SLD, istniały uzasadnione przypuszczenia, że orzeczenie lekarskie o stanie zdrowia Pęczaka było niezgodne ze stanem faktycznym.
ZUS nie podzielił tych wątpliwości, ale w 2003 r. - na postawie nowych przepisów - zawiesił wypłacanie mu renty, gdyż jako poseł zarabiał około 14 tys. zł, czyli więcej niż 130% średniego wynagrodzenia krajowego. br /br / Ponieważ Pęczak teraz nie ma dochodów, na jego wniosek renta została odwieszona. Świadczenie to, jako dożywotnie, nie jest okresowo weryfikowane. Może być zwiększone o 25%, jeżeli zostanie uznany za całkowicie niezdolnego do pracy. ZUS może też ponownie zawiesić wypłatę renty, gdyby Pęczak znalazł posadę i zarabiał powyżej 130% średniej krajowej. Chciałby, ale...
Na razie nie dostałem żadnej propozycji. Mam świadomość, że ten, kto by mnie zatrudnił, miałby kłopoty. Jednak nie poddam się- twierdzi Pęczak.