PE nie dla syna Wałęsy, bo ma zbyt "mocne" nazwisko?
Jarosław Wałęsa, mimo że bardzo tego chciał, nie wystartuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przynajmniej nie na Pomorzu - dowiedział się dziennik "Polska". Sam Wałęsa przyznaje, że zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej nie dał mu zielonego światła na polityczny lot do Brukseli. Jak ustaliła gazeta, przyczyną odmowy mogło być jego zbyt "mocne" nazwisko.
21.03.2009 | aktual.: 21.03.2009 01:15
Według nieoficjalnych informacji, władze krajowe PO uznały, iż kandydatura Wałęsy mogłaby zaszkodzić dwóm lokomotywom wyborczym Platformy na Pomorzu - Januszowi Lewandowskiemu oraz Janowi Kozłowskiemu. Pierwszy z nich to obecny eurodeputowany. Kiedyś był znanym politykiem, teraz po latach spędzonych w Brukseli wyborcom kojarzy się zdecydowanie słabiej.
Z kolei Jan Kozłowski to postać wciąż znana - właśnie trwa jego druga kadencja na stanowisku Marszałka Województwa Pomorskiego, jest też szefem lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej - pisze dziennik "Polska".
Specjaliści nie mają jednak wątpliwości, że zarówno Lewandowski - prawdopodobny numer jeden na liście wyborczej pomorskiej PO - jak i Kozłowski - numer dwa - nie mają tak "mocnego nazwiska" jak Wałęsa. Mogliby więc przegrać z młodym posłem, a na to centrala nie zamierza pozwolić.