"Pax Americana"
Wszystko wskazuje na to, że rząd USA zapomniał o tym, iż "zadaniem wyznawców demokracji nie jest narzucenie tego ustroju światu zajadle mu się przeciwstawiającemu, lecz raczej wspomożenie narodów pragnących demokracji, w spełnieniu ich dążeń" (Elliott Abrams). Ukazywanie Irakijczykom zwłok zabitych synów obalonego dyktatora dobitnie świadczy o tym, jak bardzo Amerykanie pogubili się w swoich poczynaniach w okupowanym kraju.
25.07.2003 | aktual.: 25.07.2003 11:20
Czołowa amerykańska neokonserwatystka - Jeanne Kirkpatrick - w jednej ze swoich najsłynniejszych prac "Dyktatury i podwójne standardy" wylansowała pogląd, wedle którego demokracja jest wynikiem procesu ewolucji politycznej. Stwierdziła ona, że "ustroje demokratyczne powstawały powoli po długim okresie doświadczeń z bardziej ograniczonymi formami partycypacji" (za Johnem Ehrmanem). Kirkpatrik już pod koniec lat 70. oskarżała administrację prezydenta Cartera o trzymanie się błędnej koncepcji, w myśl której zastąpienie autorytarnych reżimów rządami demokratycznymi nie nastręcza żadnych kłopotów. Niewątpliwie administracja Busha nie zyskałaby u niej lepszej opinii.
Bo czymże, jeśli nie błędem (czasami to "gorzej niż zbrodnia"), jest cała ta, jawnie ocierająca się o polityczną pornografię "szopka" ze zwłokami młodych Husajnów? A przecież, teoretycznie, to USA winny reprezentować w świecie arabskim ten, zgoła inny standard kulturowo–obyczajowy. W zrujnowanym kraju, jakim jest Irak (fakt ten w dużym stopniu zaskoczył Amerykanów), należałoby się raczej skupić na pomocy w stworzeniu systemu wolnej prasy, związków zawodowych, partii politycznych, uniwersytetów.
Tymczasem w Iraku trwa wciąż trwa wojna i okrutne prawa wojny stosują także Amerykanie. Gdzieś daleko poza interesami gospodarczymi USA w całym tym regionie oraz chęcią udowodnienia światu, że rodzina Saddama Husajna nie żyje, pozostała smutna wizja państwa, które miało być symbolem demokracji na świecie. Rządzący nim ludzie są bowiem w stanie tylko i wyłącznie udowodnić swoim wrogom, że potrafią ich zniszczyć, a ich kraje przemienić w kolejne rynki zbytu przy wykorzystaniu znajdujących się w nim surowców naturalnych.
Czego wobec tego można nauczyć to umęczone społeczeństwo, oprócz zarabiania pieniędzy i wydawania ich na zachodnie produkty?