Pawlak: wkrótce również pracodawcy będą emigrować
Mam nadzieję, że w kwestii ordynacji wyborczej nastąpi opamiętanie. Obecna sytuacja prowadzi do tego, że w cieniu spięć i konfrontacji są wprowadzane złe rozwiązania np. gospodarcze – pomysł likwidacji ryczałtu i karty podatkowej. Za chwilę doprowadzimy do tego, że nie tylko pracownicy, ale i pracodawcy zaczną emigrować z Polski – powiedział prezes PSL Waldemar Pawlak w audycji "Salon Polityczny Trójki".
23.08.2006 | aktual.: 24.08.2006 12:40
Krystiana Hanke: Zapłaci Pan karę finansową, której domagają się posłowie koalicji, za wczorajsze niegłosowanie?
Waldemar Pawlak: Ja nie będę usprawiedliwiał tego głosowania. Bo tu naprawdę nie chodzi o to, że będą jakieś potrącenia z wynagrodzenia, tak rygorystycznie stosowane - trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje działania. I nie takimi sposobami PiS będzie przekonywał do dobrych rozwiązań do samorządu. Bo na razie tego typu siłowe zagrywki czy takie straszenie prowadzi do jeszcze większej determinacji. Chcę tu z podziwem spojrzeć na posłów opozycji, którzy w środku sezonu urlopowego przyjechali wszyscy, natomiast brakowało jednego posła z PiS-u, więc nie pretensje o to, że irytacja tych ludzi, którym samorząd leży na sercu prowadzi do takich rozstrzygnięć, które może się PiS-owi nie podobają, ale są lepsze dla samorządu.
Podsumowując. Czy ta bitwa o ordynację może być jeszcze wygrana dla koalicji?
- Podsumowując to, trzeba jeszcze zwrócić uwagę, że nie powinny być forsowane takie złe dla samorządu rozwiązania.
Ale ma Pan nadzieję, że jeszcze uda się wygrać tę bitwę?
- Mam nadzieję, że nastąpi opamiętanie, bo pojawiają się różne pomysły. Teraz ostatnio np. pojawił się pomysł szalonych kar dla pracodawców czy też pomysł likwidacji ryczałtu i karty podatkowej. To prowadzi do sytuacji takich, że w cieniu takich spięć i konfrontacji politycznych wprowadza się też złe rozwiązania dla gospodarki. Za chwilę doprowadzimy do tego, że nie tylko pracownicy będą emigrować, ale i pracodawcy zaczną emigrować z Polski, bo tu będzie nie do wytrzymania.
Czy Trybunał Konstytucyjny to ostatnia broń w ręku opozycji?
- Może być. I to też pokazuje, że takie wariackie i na siłę wprowadzanie zmian w ordynacji wyborczej prowadzi do niestabilności systemu i niejasność wedle jakich zasad będą prowadzone wybory. A te zmiany są tylko robione po to, żeby zrobić dobrze koalicji rządzącej, a nie samorządom.
A Trybunał wyrobi się przed wyborami?
- Bywały takie sytuacje, że jeżeli to są proste do rozstrzygnięcia sprawy, to chciażby Trybunał w takich sprawach dość sprawnie podejmował decyzje. A jeszcze raz chciałbym zwrócić uwagę, że naprawdę to nie są zmiany potrzebne dla samorządów. Wybory mogą być przeprowadzone według tej ordynacji, która jest.
A co by podważyła opozycja w tym wniosku do Trybunału?
- Będziemy zwracali uwagę na różne elementy dotyczące tych spraw, które mogą stanowić podstawę do zakwestionowania całości lub części takich zmian, które wprowadza ten przepis. Zresztą sami wnioskodawcy na poprzednim posiedzeniu komisji zwracali uwagę, że mają chyba kilkadziesiąt poprawek do tego projektu, więc widać, że to jest robione na szybko i na siłę i bez rozsądku. Wydaje się, że tego typu zmiany nie powinny być wprowadzane w takim trybie.
Przeczytaj: cały wywiad