Pawlak: nie nadawajmy rangi wariatom atakującym polskie władze
Uważam, że nie należy nadawać tak wysokiej rangi każdej publikacji prasowej, jak to miało miejsce w przypadku artykułu w "Die Tageszeitung". Szczególnie, że takie publikacje są często głupie i szalone. Jeśli będziemy odnosić się do takich wydarzeń, to będziemy nadawać rangę każdemu wariatowi, który spróbuje obniżać znaczenie Polski, czy atakować polskie władze - powiedział Waldemar Pawlak, prezes PSL, w audycji "Salon Polityczny Trójki".
05.07.2006 | aktual.: 05.07.2006 13:37
Salon Polityczny Trójki: Nie będzie - przynajmniej na razie - reakcji strony niemieckiej na obraźliwy wobec braci Kaczyńskich artykuł w "Die Tageszeitung". Jest pan zaskoczony czy rozczarowany tym brakiem reakcji?
Waldemar Pawlak: Ja myślę, że nie należy nadawać rangi każdej publikacji - czasami głupiej, szalonej czy niestosownej, mówiąc najbardziej delikatnym językiem. Jeżeli byśmy się do każdej takiej publikacji odnosili no to wtedy nadajemy rangę wszystkim wariatom, którzy próbują w ten sposób np. obniżać znaczenie Polski czy atakować w jakiś niewybredny sposób polskie władze.
Czyli niepotrzebnie polskie władze oczekiwały i nadal oczekują takiej reakcji?
- Wydaje mi się, że nie należy w ten sposób pozwalać się dotykać. Jeżeli byśmy uważali, że każdy łobuz czy oprych może nas znieważyć to wtedy popadamy w totalną depresję. Nie powinniśmy na to sobie pozwolić. Natomiast na pewno potrzebna jest aktywna polska polityka w UE, i niewątpliwie szkoda, że nie odbył się ten szczyt związany z trójkątem Weimarskim.
Ale podobno się jednak odbędzie.
- No tak, ale odkładanie tego w czasie nie jest dobrym zwyczajem i tutaj nie da się chować głowy w piasek.
A czy powinien pojawić się komunikat lekarski w ślad za wypowiedziami ministrów na temat stanu zdrowia prezydenta? Czy pana niepokoi stan zdrowia prezydenta?
- Nie mam wiedzy na ten temat, więc nie będę się wypowiadał. Myślę, że należy przyjmować dobrą wiarą oświadczenia oficjalne.
Ale właśnie - czy wystarczające są oświadczenia ministrów, którzy najpierw mówią, że niedyspozycja, później , że gastryczna, a w ogóle prezydent się zdenerwował. Niektórzy politycy wymagają jakiegoś komunikatu.
- Widać, że niektórzy politycy czy dziennikarze chcieliby może przebadać pana prezydenta, ale może dajmy spokój takim pokusom.
Przeczytaj cały wywiad