Paweł Śpiewak: Mamy bezalternatywny system polityczny. To grozi wybuchem
- Afera taśmowa nic nie zmieni. Ludzi dużo bardziej zaprząta poczucie niepokoju wywołane sytuacją gospodarczą. Pojawiają się kolejne informacje o kryzysie (... ) to wszystko przekłada się na miejsca pracy dziesiątek tysięcy osób, oni wszyscy mają podstawy do tego, by obawiać się o swoją przyszłość (... ) To grozi wybuchem. W przyszłym roku sytuacja może stać się dramatyczna - przewiduje socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Paweł Śpiewak w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times".
Zdaniem prof. Śpiewaka, główny problem w Polsce to brak alternatywny. - Mimo, że PO traci nikt nie zyskuje. Jarosław Kaczyński jest bezsilny. Wyborcy nie chcą do niego przejść - a przez to nie mają alternatywy, nie mają do kogo przejść ze swoimi głosami. Na pewno wiele osób jest rozczarowanych sposobem, w jaki rządzi Platforma. Ale co oni mogą zrobić w tej sytuacji? - pyta retorycznie socjolog.
Tłumaczył także, że system polityczny w Polsce jest oparty na pojedynczych osobach. - Gdyby coś się stało Kaczyńskiemu albo Tuskowi, to nawet nie wiadomo, kto mógłby ich zastąpić - stwierdził. Według niego, gdyby doszło do takiej sytuacji to PO i PiS zaczęłyby się rozsypywać. - Walka o przywództwo spowodowałaby wzrost napięcia wewnętrznego i pewnie obie partie rozpadłyby się na kilka mniejszych - prognozuje.
Według Śpiewaka, afera taśmowa nic nie zmieni, bo "Polacy przyzwyczaili się do takiego sposobu uprawiania polityki". - Nepotyzm nie jest charakterystyczny dla PO czy PSL - tak po prostu w Polsce jest. Polacy z taką sytuacją się pogodzili i się do tego dostosowują - stwierdził.
Na tej aferze - zdaniem profesora - tracą zarówno PSL, koalicja i Platforma. Do tej pory tego typu historie były tajemnicą poliszynela, jednak teraz cała polityczna kuchnia wychodzi na wierzch. Przy tej okazji ujawnia się również słabość opozycji, która wyraźnie nie umie takich sytuacji wykorzystać. Zamiast samodzielnie punktować takie historie, tylko reaguje na doniesienia medialne. Pod tym względem jest więc wtórna.
W ocenie socjologa, zaufanie Donalda Tuska jest obecnie "na katastrofalnie niskim poziomie". - Premier troszczy się tylko o jedno: stan budżetu państwa. W rządzie widać wyraźny deficyt myślenia społecznego. Nikt nie zwraca uwagi, w jakim stanie są uniwersytety, jak rozwiązać problemy demograficznie, natomiast Polacy to widzą - uważa prof. Śpiewak.