Paweł Piskorski: PO nie chce demontować istniejących partii

Wiele osób uznaje, że Platforma Obywatelska stała się rzeczywistą najsilniejszą alternatywą w stosunku do rządów SLD i że może za jakiś czas współodpowiadać za to, co się w Polsce dzieje. Chcielibyśmy uniknąć błędów, które już były popełniane przez polskie partie. Między innymi takim błędem jest sytuacja, w której każdy jest przyjmowany nie z powodów ideowych, ale z powodów koniunkturalnych - powiedział Paweł Piskorski, poseł Platformy Obywatelskiej, gość "Sygnałów Dnia".

25.11.2003 | aktual.: 25.11.2003 10:41

Sygnały Dnia: Panie pośle, okazuje się, że efekt prowadzenia w sondażach, w rankingach popularności partii politycznych może mieć swoje złe strony. Podobno do Platformy pchają się teraz drzwiami i oknami różne osoby. To prawda?

Paweł Piskorski: No, słowo "pchają" jest to...

Sygnały Dnia: Rafał Zagórny, pana kolega klubowy, powiedział, że to istny obłęd.

Paweł Piskorski: Sądzę, że bardzo wiele osób uznaje, że Platforma Obywatelska stała się rzeczywistą najsilniejszą alternatywą w stosunku do rządów SLD i że może za jakiś czas współodpowiadać za to, co się w Polsce dzieje. I, oczywiście, to ma dwa efekty, pierwszy pozytywny, drugi negatywny. Pozytywny jest taki, że wiele osób, które szukało swojego miejsca i szukało takiej alternatywy, w Platformie ją znajduje i stąd te notowania bardzo dobre w ostatnim czasie. Negatywny, oczywiście, na który będziemy bardzo uważać, to taki efekt, którego nie chcemy powtórzyć po SLD czy po AWS, to znaczy, że przyjmujemy każdego, na ślepo, tego, który akurat właśnie koniunkturalnie uznał, że teraz Platforma jako partia potencjalnie zwycięska jest jego marzeniem, tylko do tej pory tego nie dostrzegał.

Sygnały Dnia: Czyli za dwa lata Platforma przewiduje zwycięstwo wyborcze, ale za cztery lata nie przewiduje weryfikacji szeregów.

Paweł Piskorski: Chcielibyśmy uniknąć błędów, które już były popełniane przez polskie partie. Między innymi takim błędem jest sytuacja, w której każdy jest przyjmowany nie z powodów ideowych, ale z powodów koniunkturalnych. Ale bardzo wyraźnie chcę zaznaczyć, że wcale to nie oznacza, że teraz położymy jakąś blokadę i że ktoś, kto nie zapisał do Platformy Obywatelskiej w ciągu ostatnich dwóch lat ma zamknięte drzwi.

Sygnały Dnia: A w tej chwili jakaś weryfikacja poglądów, zachowań, dotychczasowych wypowiedzi?

Paweł Piskorski: Funkcjonujemy jako normalna partia polityczna. Przeszliśmy przez procedury wyborcze we wszystkich regionach Platformy Obywatelskiej. Są powołane władze regionalne, znalazło się w tych władzach regionalnych bardzo wiele osób, które są nowe w polityce, które w ogóle do tej pory w polityce nie były, ale też się znalazły osoby, które były aktywne w różnych środowiskach politycznych — w AWS, w Unii Wolności. My się z tego cieszymy. Cieszymy się z tych polityków, którzy się jakoś pozytywnie zweryfikowali i chcemy z nimi pracować. Natomiast wcale nie zakładamy, że Platforma Obywatelska ma być powtórką jakiegokolwiek układu politycznego, który w Polsce już funkcjonował.

Sygnały Dnia: A skoro już mowa o osobach, czy to prawda, że Krzysztof Rutkowski, poseł detektyw, puka do bram Platformy, chciałby być członkiem Platformy?

Paweł Piskorski: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Pytałem posłów łódzkich, którzy w naturalny sposób powinni być odbiorcami takich sygnałów, i również zaprzeczyli.

Sygnały Dnia: A Adrian Furgalski, wiceprzewodniczący Unii Wolności?

Paweł Piskorski: Już nie jest wiceprzewodniczącym.

Sygnały Dnia: Ale były. Zapisał się już do Platformy?

Paweł Piskorski: Wiceprzewodniczący Unii Wolności uznał, że Unia Wolności nie daje już żadnej potencjalnej możliwości życia publicznego. I to jest prawda, że przeszedł do Platformy Obywatelskiej, ale to nie było w wyniku jakiejś gwałtownej akwizycji z naszej strony ani zabiegów, tylko po prostu była to jego prywatna decyzja, którą przyjmujemy. Ale jak mówię, to nie jest tak, że my w tej chwili staramy się zdemontować jakieś istniejące partie polityczne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)