Paweł Kowal: pytanie brzmi, czy rząd ma numer telefonu do Trumpa
Z polskiego punktu widzenia jest tylko jedno pytanie: czy rząd ma przysłowiowy numer telefonu do Donalda Trumpa - tak zwycięstwo kandydata republikanów w wyborach prezydenckich w USA skomentował dla PAP dr Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
09.11.2016 | aktual.: 09.11.2016 12:26
- Nie jestem zaskoczony, bo od pół roku było jasne, że Donald Trump może wygrać - dodał.
- Jeżeli ktoś poważnie uprawia politykę, to musiał brać pod uwagę, że jednym z wariantów jest zwycięstwo Donalda Trumpa. A zatem dzisiaj jest tylko jedno poważne pytanie dla polskich władz, z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa - czy one mają prawdziwy numer telefonu do Trumpa, ten przysłowiowy oczywiście - powiedział PAP dr Kowal, w przeszłości m.in. wiceminister spraw zagranicznych i europarlamentarzysta.
Jak wyjaśnił, chodzi o to, czy polskie władze "są w stanie szybko zbudować taki kontakt, żeby decyzje dotyczące bezpieczeństwa Europy Środkowej, nie były w żaden sposób kwestionowane".
Przyznał, że przy wygranej Trumpa trudniej jest prognozować "rzeczywistość polityczną"; zwrócił uwagę że jest to osoba, która nie tylko nie sprawowała żadnych funkcji publicznych, ale też była mało zaangażowana w politykę.
- To nie jest po prostu, tak jak niektórzy konserwatywni komentatorzy przedstawiają, zwycięstwo konserwatyzmu, jakiegoś takiego tradycyjnego, w Ameryce - powiedział.
- To jest też zwycięstwo pewnej formy demokracji w sytuacji, kiedy człowiek, który zostaje prezydentem (...), jego główna kariera to był nawet nie biznes, tylko talk show, czyli on miał zupełnie inny kontakt z ludźmi - powiedział. Jego zdaniem oznacza to, że "system demokratyczny, w którym żyjemy, będzie powoli ewaluował w kierunku zbudowanego na trochę innych podstawach".
- To nie jest po prostu zmiana linii politycznej. To zmiana pewnego paradygmatu, to dużo więcej niż zwykła zmiana linii politycznej - zaznaczył dr Kowal.
Pytany o to, po jakich pierwszych decyzjach będzie można powiedzieć, iż więcej wiemy o nowym prezydencie USA, powiedział że nie będzie w tej ocenie oryginalny, bo będą to nominacje personalne Donalda Trumpa.
Donald Trump zapewniał w pierwszym wystąpieniu, że będzie prezydentem wszystkich Amerykanów. W przemówieniu w swoim sztabie wyborczym kandydat republikanów zwrócił uwagę, ze Stany Zjednoczone potrzebują jedności.
- Teraz jest czas, by Ameryka zaleczyła rany podziałów. Musimy stanąć razem. Zwracam się do wszystkich Amerykanów: Republikaów, Demokratów i niezależnych: nadszedł czas, żebyśmy stanęli razem jako jedno - mówił Donald Trump. Zapowiedział, że jako prezydent będzie dążył do współpracy, poszukiwał wspólnych płaszczyzn, partnerstwa, a nie konfliktu.
Donald Trump zapewnił też, że będzie utrzymywał dobre stosunki z krajami, które chcą współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiedział, że wykorzysta swoje doświadczenie w biznesie, żeby pomóc amerykańskiej gospodarce. Zapewnił też, że zatroszczy się o tych, którzy do tej pory byli na marginesie. - Zapomniani mężczyźni i kobiety nie będą już więcej w Stanach Zjednoczonych zapomniani - mówił Trump.