PolskaPaweł Graś: "przyczyną katastrofy smoleńskiej nie było zderzenie z brzozą

Paweł Graś: "przyczyną katastrofy smoleńskiej nie było zderzenie z brzozą

- Nie ma potrzeby wznawiania prac komisji Millera - mówi w RMF FM rzecznik rządu Paweł Graś o doniesieniach ws. rozbieżności pomiędzy danymi NPW a danymi komisji Millera na temat uderzenia tupolewa w brzozę. - Przyczyną katastrofy nie było zderzenie z brzozą, ale zejście Tu-154M poniżej minimum - podkreśla.

Paweł Graś: "przyczyną katastrofy smoleńskiej nie było zderzenie z brzozą
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

09.02.2013 | aktual.: 09.02.2013 13:14

- Przyczyny i okoliczności są bardzo dokładnie opisane w raporcie (Millera) - powiedział Graś. I dodał: "ja nie znam ustalenia prokuratury w tej sprawie. Członkowie komisji na pewno również do tej sprawy się odniosą - tak jak się odnoszą do innych informacji".

Graś pytany, czy nie ma dla niego znaczenia, czy samolot uderzył skrzydłem na wysokości pięciu czy ośmiu metrów, unikał odpowiedzi mówiąc: "naprawdę zachęcam do sięgnięcia w tej sytuacji do raportu - tam przyczyny są bardzo dokładnie opisane".

- W tej chwili pracujemy nad formułą, w której możliwe byłoby działanie zespołu Macieja Laska - zapowiada ponadto Graś. I zdradza: "wiem, że przygotowywana jest konferencja naukowa, taka z prawdziwego zdarzenia". - Może bez mediów i bez całego tego politycznego entourage’u. Myślę, że członkowie komisji, którzy są niezależni, którzy są najlepszymi w Polsce specjalistami w tej dziedzinie, będą mieli możliwość działania i będą mieli możliwość reakcji na te wszystkie informacje czy teorie, które w przestrzeni publicznej się pojawiają - dodaje rzecznik rządu.

Prokuratura ujawnia błąd w raporcie komisji Millera

Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że według pomiarów biegłych powołanych przez wojskowych śledczych brzoza, o którą miał skrzydłem zahaczyć Tu-154M, jest złamana prawie trzy metry wyżej, niż napisano w raporcie komisji Millera.

- Brzoza jest złamana na wysokości 7 metrów i 70 centymetrów - poinformował kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. W raportach rosyjskiego MAK i polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego napisano, że drzewo zostało złamane na wysokości około 5 metrów nad powierzchnią gruntu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3936)