"Patyk" rozpoznał zabójców
Złodziej samochodów świadkiem śmierci gen.
Papały? - pyta "Gazeta Wyborcza". Zatrzymany przez policję
złodziej samochodów chwilę przed zabójstwem Papały próbował ukraść
auto jego sąsiadowi. Nie zdążył, bo przegonili go zamachowcy.
24.07.2003 | aktual.: 24.07.2003 08:45
Ten człowiek potwierdził wszystkie wcześniejsze ustalenia operacyjne oficerów Centralnego Biura Śledczego oraz relacje innych świadków. Dzięki niemu znamy personalia prawie wszystkich uczestników zamachu - powiedziała "Gazecie Wyborczej" osoba związana ze sprawą. Asem w rękawie warszawskiej prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały jest Igor Ł., ps. "Patyk". To znany złodziej samochodów, który jesienią 2000 r. wpadł w ręce katowickiej policji.
W czasie śledztwa dotyczącego kradzieży luksusowych aut na Śląsku załamał się i poszedł na współpracę z antymafijnymi prokuratorami z Katowic. "Patyk" wsypał też stołecznych policjantów, którzy pracowali dla mafii. W zamian dostał status świadka koronnego. Zainteresowali się nim również oficerowie CBŚ. W czasie jednego z przesłuchań Igor Ł. przyznał się im, że chciał ukraść auto należące do sąsiada gen. Papały. Wówczas w pobliskich krzakach zauważył sikającego mężczyznę, który kazał mu spierd... i natychmiast wskoczył do zaparkowanego w pobliżu auta. Siedziały w nim jeszcze dwie osoby - mówi gazecie inna osoba związana ze sprawą.
"Patyk" odszedł, a potem z telewizji dowiedział się, że zabito tam gen. Papałę. Przez pięć lat nikomu o tym nie opowiadał, bo bał się o życie. Dopiero na prośbę oficerów CBŚ przejrzał kilka tysięcy fotografii. Nie miał wątpliwości, że mężczyzną, który go przegonił był Krzysztof W., związany z półświatkiem były członek kadry olimpijskiej w zapasach, który zginął w wypadku samochodowym.
W aucie na parkingu miał być też Ryszard B., znany katowicki biznesmen, który kilka dni temu został skazany na 25 lat więzienia za zabicie Andrzeja K., ps. "Pershing", szefa mafii pruszkowskiej. Nie wiadomo tylko, kim był trzeci mężczyzna. Wszystko jednak wskazuje na to, że to poszukiwany Ryszard Niemczyk, ps. "Rzeźnik", wspólnik B. w czasie zabójstwa "Pershinga". I to prawdopodobnie on strzelał do byłego szefa polskiej policji - pisze "GW".
Gazeta zaznacza, że informację o miejscu pobytu Igora Ł. objęto klauzulą tajemnicy państwowej.