"Pasja" Gibsona w ogniu krytyki autorytetów
Uczestnicy krakowskiej dyskusji o "Pasji" Mela Gibsona uważają, że ten film jest daleki od ducha Ewangelii, niebezpieczny i artystycznie nieudany. W debacie zorganizowanej w Krakowie przez "Tygodnik Powszechny" i Apollo Film po przedpremierowym pokazie filmu uczestniczyli ksiądz Adam Boniecki, Agnieszka Holland, profesor Władysław Stróżewski oraz Stanisław Krajewski.
04.03.2004 | aktual.: 04.03.2004 15:19
Ksiądz Boniecki podkreślił, że trudno zaprzeczyć, iż dla widzów "Pasji" słowa "ukrzyżowan, umarł i pogrzebion" - często wypowiadane bezmyślnie - nabiorą konkretnego znaczenia, ale epatowanie okrutnymi scenami jest niebezpieczne. Jego zdaniem, niebezpieczeństwo polega na wyeksponowaniu na pierwszym planie okropnych tortur. Nie na tym polega ciężar krzyża, który czczą chrześcijanie - uważa redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego".
Według Agnieszki Holland, z filmu Gibsona emanuje negatywna, zła energia. Reżyserka uważa, że "Pasja" jest filmowym kiczem, który otwiera otchłań przemocy i gwałtu, tak bardzo odległą od ducha Ewangelii. "Potworne, bezmyślne okrucieństwo na ekranie i ukazywanie Chrystusa jako skrwawionego pulpetu dowodzi, że ten film ma tyle wspólnego z Ewangelią, co Osama bin Laden z Koranem. Jestem przerażona" - powiedziała reżyserka.
Profesorowi Stróżewskiemu brakowało w "Pasji" chrześcijańskiego przesłania o miłości i przebaczeniu. Wybitny filozof podziela przerażenie okrucieństwem scen filmu. Według niego arcykapłani żydowscy zostali pokazani jako "zadowoleni widzowie, którzy delektują się złem". Stróżewski dodał, że obraz Mela Gibsona gubi istotę tragizmu skazania Chrystusa, starcia dwóch racji - Jezusa i arcykapłana, który ze swojego punktu widzenia miał powody, by chcieć Jego śmierci.
Stanisław Krajewski dodał, że epatowanie drastycznością przekroczyło wszelkie granice. "Dosłowne sceny tortur są religijnym kiczem, można tylko pytać czy będzie to służyło dobrym, czy też złym celom" - zastanawiał się współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Krajewski podkreśla, że w obrazie Gibsona bohaterowie są jednoznacznie podzieleni na złych i dobrych. "Ci źli są przedstawieni jako takie kanalie, że jakiekolwiek dobre uczucia wobec nich nie mają sensu" - ocenia Krajewski. Dopatruje się on w tym sugestii, jakoby to Żydzi byli winni śmierci Chrystusa i - podobnie jak Agnieszka Holland - obawia się socjologicznych, politycznych i religijnych konsekwencji tego filmu.
Ksiądz Boniecki przypomniał, że scenariusz filmu Gibsona nie jest oparty na Ewangelii. "Pasja" jest przesycona duchem okrucieństwa, Ewangelie zaś przekazują relacje męki i śmierci Chrystusa w bardzo powściągliwy sposób. Redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" wskazał, że film jest grubym wypaczeniem ducha ewangelicznego.