Trwa ładowanie...
d3wndks
16-07-2011 10:10

Pasażerowie osłupieli - kontroler nagle wyciągnął broń

Do tego, że obrażeni gapowicze grożą kontrolerom sądem (albo rzeczywiście się z nimi sądzą), zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale o "kanarze" grożącym pasażerowi pistoletem świat jeszcze nie słyszał.

d3wndks
d3wndks

Z redakcją dziennika skontaktowali się ludzie, którzy w czwartek autobusem linii 40 jechali z Sosnowca do Katowic. Opowiedzieli, jak w pewnej chwili między sprawdzającym bilety kontrolerem a jadącym na gapę pasażerem wybuchła kłótnia. Podróżny był agresywny i podobno nie przebierał w słowach. Zdenerwowany "kanar" miał wówczas wyciągnąć broń i zagrozić, że strzeli gapowiczowi w kolano.

- Może blefował? Nie wiem, czy to był prawdziwy pistolet, czy atrapa. A może broń gazowa? Ale i tak stres był, bo wszystko działo się tuż obok mnie - opowiada pani Dorota, która była świadkiem incydentu.

W Komunikacyjnym Związku Komunalnego GOP na razie nie chcą komentować sprawy. Czekają, aż kontrolerzy przedstawią swoją wersję wydarzeń.

- W żadnym razie jednak kontroler nie ma prawa straszyć pasażera, nawet jeśli sytuacja jest bardzo napięta - podkreśla Anna Koteras, rzeczniczka Związku.

d3wndks

Od 1 marca zwiększyły się uprawnienia kontrolerów. Wolno im dokonać tzw. obywatelskiego ujęcia i przekazać policji lub straży miejskiej gapowicza, który nie zechce okazać swoich dokumentów. W razie próby ucieczki, mogą go również zatrzymać. Metodą takiego zatrzymania ma być zamknięcie drzwi i uniemożliwienie wyjścia pasażerowi z pojazdu, ale już nie np. powalenie go na podłogę. A już na pewno nowe przepisy nie dają "kanarom" prawa do posługiwania się w pracy bronią. Jak zresztą przypominają policjanci, w myśl obowiązujących w Polsce przepisów cywile po broń mogą sięgnąć tylko w tzw. stanie wyższej konieczności oraz w sytuacji tzw. obrony koniecznej.

- Przy czym środek zastosowany do obrony koniecznej musi być współmierny do skali ataku - podkreśla nadkomisarz Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji

Aż mnie skręca na niektórych pasażerów!

Kazimierz Berger, dyrektor Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku (również społeczny kontroler biletów)

Butnych pasażerów, którzy chcą pokazać, że mają mnie gdzieś, nie brakuje. Czasami aż mnie skręca z nerwów, ale nie mogę tego pokazać, bo będę na straconej pozycji. Wyjaśniam takiej osobie, że nic nie wskóra, bo jeśli nie pokaże dokumentów, to pojedziemy na komisariat, co będzie drogo kosztować. Przeważnie to wystarcza, by sobie przypomniała, że jednak ma ze sobą dokumenty.

d3wndks

Gruba przesada, przekroczenie uprawnień

prof. Piotr Kruszyński, kierownik Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Jeśli faktycznie tak było, to kontroler grubo przesadził. Wymiana zdań, nawet jeśli bardzo ostra nie upoważnia do sięgania po broń. W takim przypadku nie można mówić o obronie koniecznej. Jeśli kontroler jest funkcjonariuszem publicznym, to doszło do przekroczenia przez niego swych uprawnień. Jeśli nie jest takim funkcjonariuszem, to można mówić o groźbach karalnych.

Polecamy w wydaniu internetowym: slask.naszemiasto.pl

d3wndks
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3wndks
Więcej tematów