Pasażerowie kolejną godzinę tkwią w zatrzymanym pociągu
Stoimy już od kilku godzin - informuje Wirtualną Polskę Internauta, który wybrał się w drogę pociągiem TLK z Krakowa do Kołobrzegu. Pociąg wyjechał ze stolicy Małopolski o godzinie 18:05, choć od dawna wiadomo było o awarii na trasie. Kolejną godzinę pasażerowie spędzają w okolicy miejscowości Zastów.
09.01.2010 | aktual.: 09.01.2010 21:10
Awarię spowodowało poranne zwarcie oblodzonej sieci trakcyjnej w Kozłowie w woj. małopolskim. Przez kilka godzin ruch był całkowicie zablokowany, teraz - jak informuje PKP - pociągi jeżdżą wahadłowo. Na uszkodzonym odcinku przeciąga je lokomotywa spalinowa.
- Wyjechaliśmy o 18:05 z Dworca Głównego w Krakowie - mówi zdenerwowany Internauta. - Po 15-20 minutach trasy pociąg się zatrzymał. Z początku myśleliśmy, że to chwilowy postój, ale stoimy już trzecią godzinę! - mówi. Dodaje, że pasażerowie próżno prosili konduktora o jakiekolwiek informacje. - Mówił tylko, że jest awaria i nie wiadomo, ile potrwa opóźnienie.
- Całe szczęście, że jest ogrzewanie. Ale i tak większość pasażerów jest bardzo zdenerwowana - mówi Internauta. - Nikt nie zaoferował nam nawet herbaty.
- Najbardziej nas bulwersuje, że przewoźnik wiedział o awarii na trasie, a mimo wszystko wypuścił nasz pociąg z Krakowa - dodaje pasażer. - Jakieś pociągi rzeczywiście jechały w kierunku Krakowa, ale nikt nam nie zaoferował powrotu.
Rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki informował wcześniej, że na miejscu pracują cztery pociągi ratownicze, ale naprawę utrudnia wiatr i zadymka.
Inne pociągi też zostały zatrzymane. Największe problemy miał pociąg "Pieniny" z Przemyśla do Warszawy, który na pięć godzin utknął w Kozłowie.