Pasażerowie feralnego Mi-8 przesłuchani
Wszystkie osoby lecące śmigłowcem Mi-8,
który rozbił się 4 grudnia z premierem na pokładzie, zostały już
przesłuchane w śledztwie prowadzonym w sprawie tej katastrofy
przez prokuraturę wojskową.
Poinformował o tym, nie ujawniając szczegółów, ppłk Jerzy Kwieciński z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał, że obecnie trwają przesłuchania personelu naziemnego obsługującego ten lot.
Kwieciński powtórzył, że tempo śledztwa zależy od prac komisji badającej przyczyny wypadku. Opinia końcowa komisji ma być jednym z decydujących dowodów dla ustaleń śledztwa.
Śledztwo podjęte w wieczór katastrofy prowadzone jest "o nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu powietrznym, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób". To "robocza podstawa prawna", która nie przesądza, czy ktoś istotnie może być winny tego wypadku.
4 grudnia rządowy śmigłowiec Mi-8 po awarii obu silników rozbił się pod Warszawą. W wypadku zostali ranni premier Leszek Miller, szefowa jego gabinetu politycznego Aleksandra Jakubowska, dwoje pracowników Centrum Informacyjnego Rządu, lekarz, pięciu oficerów BOR, trzech pilotów i stewardesa.
Komisja badająca przyczyny wypadku skupiła się na dwóch możliwych przyczynach awarii - oblodzeniu wlotów silników i niewłaściwej jakości paliwa, którego próbki jeszcze są analizowane. Opracowania wniosków przez komisję można oczekiwać w połowie stycznia.(iza)