Pasażerowie dorzucą się do kosztów paliwa samolotów
W reakcji na drożejące paliwo lotnicze brytyjskie linie lotnicze British Airways zapowiedziały podniesienie dopłaty do biletów mniej więcej o 6 funtów do lotu na dłuższych trasach. Obecnie dopłata wynosi 2,5 funta.
09.08.2004 | aktual.: 09.08.2004 14:33
British Airways zapowiada, że początkowo podwyżki obejmą jedynie rejsy nad Atlantykiem do USA i Kanady. Nie wyklucza jednak, że mogą być rozciągnięte także na loty na krótkich trasach. Na razie dopłata na nich nie zmieniła się i nadal wynosi 2,5 funta.
W wydanym oświadczeniu przewoźnik podkreśla, że "w celu utrzymania rentowności w dłuższym czasie firma dążyć będzie do utrzymania cen biletów na możliwie jak najniższym poziomie".
British Airways liczy, że dopłaty pozwolą zmniejszyć rachunek za paliwo o 70 mln funtów rocznie.
Zarząd brytyjskiego przewoźnika poinformował, że jedynie w pierwszych trzech miesiącach tego roku finansowego cena paliwa lotniczego wzrosła o prawie 13%, a w ujęciu rocznym o 45%. Oznacza to, iż koszt zakupu paliwa będzie tym samym o 225 mln funtów wyższy niż w ubiegłym roku i wyniesie 1,14 mld funtów.
Wiadomość o dopłacie do biletów uzasadnianej droższym paliwem zbiegła się z ogłoszeniem wyników finansowych za I kwartał roku obrachunkowego, liczony od początku kwietnia do końca czerwca.
Zysk największego europejskiego przewoźnika pod względem liczby przewiezionych pasażerów przed opodatkowaniem wyniósł 115 mln funtów wobec 45 mln funtów za ten sam okres rok wcześniej. Analitycy oczekiwali, że wyniesie on 100 mln funtów.
Przychody sięgnęły 1,9 mld funtów i były o 5,1% wyższe niż w I kwartale 2003 roku. Firmie udało się zmniejszyć koszta własne o 0,9%, ale wpłaty na zakładowy fundusz emerytalny w wys. 133 mln funtów uznane zostały za czynnik zwiększający koszta zatrudnienia.
Przedstawiciel British Airways, Martin Broughton spodziewa się wzrostu przychodów w obecnym roku obrachunkowym, ale podkreśla, iż strategie redukcji kosztów pozostają kluczem do osiągnięcia i utrzymania rentowności w dłuższym czasie.
Według niego rynkowa prognoza pozostaje bez zmian. Rosną obroty na najbardziej lukratywnych długich trasach podczas, gdy na dochodowych krótkich trasach obroty pozostają niskie. Z kolei trasy określane jako non-premium (generujące mniej zysków, mniej priorytetowe) nazywa Borughton "bardzo wrażliwymi na ruch cen".
Wcześniej władze Międzynarodowego Stowarzyszenia Lotnictwa Cywilnego, IATA, opublikowały prognozę, z której wynika, że z powodu rosnących cen paliwa, w tym roku większość przewoźników lotniczych nie ma szans na osiągnięcie zysku.