Paryż zareagował na zamach w Egipcie. "To powinno załatwić sprawę"
Wyłączono oświetlenie symbolu Paryża. Wieża Eiffla zgasła na znak solidarności z pokrzywdzonymi w zamachu przed meczetem w Egipcie, a także a jako sprzeciw wobec aktu terroru.
235 ofiar śmiertelnych, ponad 100 rannych - to wciąż rosnący bilans zamachu bombowego w Egipcie, w północnej części Półwyspu Synaj. Świadkowie mówią, że został zaatakowany meczet w rejonie al-Rawda niedaleko al-Arish, podczas modlitwy.
Zamachowcy zdetonowali ładunki wybuchowe, gdy wierni opuszczali meczet po piątkowej modlitwie. Następnie otworzyli ogień i strzelali do każdego, kto usiłował uciec - podała agencja EFE, powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa. Nowy bilans ofiar ogłosiła państwowa telewizja, na którą powołuje się Reuters.
Rząd ogłosił trzydniową żałobę narodową. Atak potępił prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi nazywając go "tchórzliwym i zbrodniczym". Prezydent przekazał kondolencje rodzinom ofiar i zapewnił, że Egipt na niego odpowie. - Armia i policja pomszczą naszych męczenników i siłą przywrócą bezpieczeństwo i stabilność – powiedział.
W wielu miejscach na świecie solidaryzowano się z ofiarami ataku. Władze Paryża postanowiły wyłączyć oświetlenie Wieży Eiffla.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Działanie to zostało negatywnie odebrane przez internautów. Wielu uważa, że świat powinien podjąć zdecydowane działania, a podobne akty solidaryzmu nic nie wnoszą. - To powinno załatwić sprawę. Już widzę jak islamscy terroryści rzucają broń - napisał jeden z użytkowników Twittera.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
14 października sześciu egipskich żołnierzy zginęło, a czterech zostało rannych w ataku niezidentyfikowanych napastników na posterunek na półwyspie Synaj, gdzie Egipt zwalcza islamistycznych rebeliantów. Władze Egiptu zaostrzyli walki z islamskimi rebeliantami po obaleniu prezydenta Mohammeda Morsiego w 2013 r.
W lipcu zamachowiec samobójca z ISIS wjechał w przejście prowadzące na teren wojskowy koło wsi el-Barth w pobliżu Rafah, a kilkudziesięciu pieszych zamaskowanych bojowników otworzyło ostry ogień. Zginęły 23 osoby, a 26 zostało rannych.