Partyjne przymiarki do fotela marszałka
W partiach, które po wyborach przejmą władzę, trwają przymiarki do tego, kto obejmie najważniejsze stanowiska nie tylko w rządzie, ale i w Sejmie - informuje "Życie Warszawy".
10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 06:28
Funkcje parlamentarne, choć traktowane prestiżowo, zostaną obsadzone na końcu - czyli dopiero po wyborach prezydenckich i ustaleniu składu Rady Ministrów. Na razie PO oraz Prawo i Sprawiedliwość wymieniają nieoficjalnie dwa nazwiska: Kazimierza Michała Ujazdowskiego i Donalda Tuska.
Lider Platformy stanie na czele Sejmu jedynie wtedy, gdy nie zwycięży w prezydenckim wyścigu. Do rządu raczej nie pójdzie. "Donald Tusk w ogóle nie przejawia zainteresowania funkcją wicepremiera lub teką ministra" - zdradza gazecie jeden z posłów PO. Jeśli jednak obejmie najważniejszy urząd w państwie, a jego partia wygra wybory parlamentarne i będzie mogła wskazać premiera, fotel marszałka Sejmu przypadnie koalicjantowi, czyli PiS. Wtedy marszałkiem zostanie najprawdopodobniej Kazimierz Michał Ujazdowski. Tak przynajmniej chciałaby jego partia, bo sam Ujazdowski marzy o stanowisku ministra spraw zagranicznych. Nie przypadkiem jest autorem programu polityki zagranicznej PiS. "Kazimierz Ujazdowski to doświadczony polityk, który udowodnił, że potrafi pracować na eksponowanych stanowiskach" - argumentuje na łamach "Życia Warszawy" Adam Lipiński, wiceprezes PiS. (PAP)