"Partia pedofili" z braku poparcia nie weźmie udziału w wyborach
Holenderska partia nazywana "partią
pedofili", która chce obniżenia do 12 lat wieku, od którego
legalnie dzieci mogą uprawić seks, poinformowała na swoich
stronach internetowych, że nie wystartuje w wyborach za miesiąc,
ponieważ nie zebrała wystarczającej liczby głosów.
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 12:19
Zgodnie z prawem wyborczym Partia na Rzecz Braterskiej Miłości, Wolności i Różnorodności (PNVD) miała do wtorku zebrać 570 podpisów, aby móc wysuwać swoich kandydatów w wyborach.
PNVD wygrała z działaczami walczącymi o dobro dziecka sprawę w sądzie o prawo do udziału w wyborach. Argumentowała, że nie nawołuje otwarcie do łamania prawa, a jedynie do jego zmiany.
Żeby zdobyć jeden mandat w parlamencie, PNVD musiałaby zdobyć 60 tysięcy głosów poparcia, ale według analityków badań opinii publicznej ugrupowanie dostałoby ich mniej niż tysiąc.
W swoim oświadczeniu PNVD podała, że ma nadzieję na "zmianę mentalności w mass mediach" i na to, że media będą "nie tylko informować o poglądach mniejszości, ale również obiektywnie przedstawiać przemawiające za nimi argumenty".
PNVD zarejestrowano kilka miesięcy temu. Chce uczynić pedofilię "przedmiotem debaty"; uważa, że posiadanie pornografii dziecięcej nie powinno być karane, ale opowiada się za zakazem handlowania takimi materiałami. Uważa, że filmy pornograficzne należy dopuścić do wyświetlania w telewizji cały dzień, z wyjątkiem scen przemocy.
Opowiada się za edukacją seksualną dzieci i młodzieży, obniżeniem do 16 lat granicy wieku, od którego można występować w filmach pornograficznych lub wykonywać zawód prostytutki. Uważa, że zalegalizowana powinna zostać również sodomia, z wyjątkiem przypadków, w których zwierzęta zostają skrzywdzone.
Program holenderskiej partii zakłada również prawo do pojawiania się nago w miejscach publicznych, pełną legalizację miękkich i twardych narkotyków oraz... bezpłatne przejazdy koleją dla wszystkich.