Paraliż poczty, nie ma kto sortować korespondencji
Strajkują pocztowcy. Nie pracują węzły ekspedycyjno-rozdzielcze w Warszawie, a także we Wrocławiu, Łodzi, Gdańsku i Bydgoszczy.
03.06.2008 | aktual.: 03.06.2008 14:07
Protestuje 3,5 tysiąca pracowników
Rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski powiedział, że w akcji protestacyjnej bierze udział około 3500 na 100.000 pracowników przedsiębiorstwa. W tej grupie jest niespełna 2000 listonoszy. W całym kraju zamkniętych jest 120 na 4000 urzędów pocztowych.
Rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski zapewnia, że sytuacja jest monitorowana i na razie nie ma dokładnych danych dotyczących zasięgu akcji strajkowej. Podkreślił, że na razie klienci nie odczuwają strajku, ale nie wiadomo jak sytuacja będzie się rozwijać w ciągu dnia. Na przykład klienci Poczty Głównej w Warszawie są obsługiwani na bieżąco. Praca wygląda tam jak w zwykły dzień.
Klienci mogą odczuć strajk jeszcze wieczorem, ponieważ pracę wstrzymały centra ekspedycyjno-rozdzielcze. To oznacza, że nie ma kto sortować korespondencji.
We Wrocławiu blokada
We Wrocławiu związkowcy z Solidarności całą noc blokowali największe na Dolnym Śląsku centrum wysyłkowe. Strajkujący zatrzymywali wszystkie samochody, które próbowały wyjechać z korespondencją.
Około 70% pracowników Poczty Polskiej na Podkarpaciu przystąpiło do ogólnopolskiego strajku. Tak wynika z szacunków podkarpackiej Solidarności. Dokładne dane o zasięgu protestu mają być znane po południu. W niektórych placówkach np. w Leżajsku i Strzyżowie protest ma się rozpocząć jutro.
Pomorze też strajkuje
Ani organizatorzy strajku w Poczcie Polskiej, ani dyrekcja firmy na Pomorzu, nie potrafią na razie powiedzieć jaka jest tam skala protestu. "Solidarność" zbiera informacje z poszczególnych urzędów, według rzecznika Poczty w Gdańsku Jacka Przyborskiego - wiadomo jedynie o kierowcach, którzy odmówili podjęcia obowiązków. Rzecznik zapewnia jednak, że nie ma mowy o strajku generalnym.
Dyrekcja poczty w Gdańsku zapewnia, że listy i przesyłki będą rozwożone przez innych, niestrajkujących kierowców. Wiadomo już jednak, że niektóre urzędy nie pracują.
Lublin działa
Wszystkie urzędy pocztowe na Lubelszczyźnie pracują normalnie. Listonosze wyszli w teren, roznoszą korespondencję i świadczenia dla emerytów i rencistów - zapewnia Elżbieta Mroczkowska rzecznik dyrekcji zarządu Okręgu Poczty Polskiej w Lublinie.
Mieszkańcy Podlasia nie powinni mieć problemów z wysłaniem listu, czy odebraniem paczki. Rzecznik prasowy Poczty Polskiej w Białymstoku, Teresa Szczutowska, powiedziała, że urzędy pocztowe w regionie podlaskim pracują bez zakłóceń.
Na Śląsku strajku pocztowców praktycznie nie widać. W całym regionie spośród 500 placówek poczty nie pracują jedynie dwie: w Sosnowcu i w Będzinie. Na tysiąc pracowników śląskiej poczty nie pracuje jedynie kilkudziesięciu. Zarząd poczty podkreśla, że strajk jest nielegalny a pracownicy, którzy wzięli w nim udział nie dostaną wynagrodzeń za czas, w którym zamiast pracować uczestniczyli w proteście.
Urzędy pocztowe w Krakowie pracują bez zakłóceń - utrzymuje rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Poczty Polskiej. Innego jednak zdania są związkowcy. Wiadomo, że nie wyjechali do pracy kierowcy oraz doręczyciele.
Do strajku wezwała "Solidarność" działająca w Poczcie Polskiej. Związkowcy domagają się podwyżek wynagrodzeń o 537 złotych brutto. Władze Poczty proponują 305 złotych brutto.