Paradowska: w szeregach SLD jest spora determinacja
Niebezpieczeństwo rozpadu koalicji oddaliło się, po tym jak Sojusz na posiedzeniu swojego kierownictwa nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie - uważa publicystka "Polityki" Janina Paradowska.
28.02.2003 | aktual.: 28.02.2003 19:33
Paradowska podkreśla jednak, że w szeregach SLD jest spora determinacja, aby koalicję zerwać i nie jest powiedziane, że to się nie skończy ostatecznym rozstaniem.
Według Janiny Paradowskiej, powinno się tak chyba stać, bo rząd praktycznie jest rządem mniejszościowym. Zaznaczyła, że nie chodzi tu tylko o kwestie winiet, ale przede wszystkim o niepewne stanowisko PSL wobec integracji z Unią Europejską. Dziennikarka podkreśliła, że ta integracja jest kontestowana i wyraziła wątpliwość, że ostatecznie PSL wezwie do głosowania na " tak".
Publicystka dodała, że jeśli by doszło do utworzenia rządu mniejszościowego, mógłby on trwać. Zaznaczyła jednak, że nie jest pewna, czy rząd SLD musiałby być rządem mniejszościowym, ponieważ w Sejmie jest spora grupa posłów niezrzeszonych, a także mniejsze koła posłów, którzy wystąpili z SLD.
Jej zdaniem być może gdyby policzyć te głosy to może by się udało stworzyć taką większość na 2, 3 głosy.
Dziennikarka "Polityki" podkreśliła też, że rząd mniejszościowy w Polsce jest konstytucyjnie dosyć dobrze zabezpieczony, ponieważ instytucja konstruktywnego wotum nieufności daje premierowi szansę działania.
Zaznaczyła, że sam rozpad koalicji nic by nie znaczył, wiele by zależało od tego, co się stanie potem i na ile rząd Millera zacząłby podejmować decyzję i rządzić. "Być może taki rząd dałby nadzieję, że coś się wreszcie dzieje, że się wychodzi z marazmu, z kłótni i kryzysów a polskie sprawy zaczynają ruszać z miejsca" - podkreśliła Janina Paradowska.(an)