Paradowska: premier wymaga bezwzględnego posłuszeństwa
Premier nakazał wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec wiceszefa PiS Pawła Zalewskiego. Publicystka tygodnika "Polityka" Janina Paradowska uważa, że tego typu działanie ze strony premiera ma podkreślić wymóg bezwzględnego posłuszeństwa w partii.
05.07.2007 16:30
Paradowska zauważa, że taka decyzja pokazuje, iż w PiS ma obowiązywać jedna linia polityczna, czyli "sprzedanie" szczytu w Brukseli jako sukcesu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i minister Fotygi. Jak dodała publicystka - wszelkie wątpliwości zostały więc uznane za coś obrazoburczego. Ponadto - zdaniem Paradowskiej - jest to też uderzenie w jedną z grup, która wchodzi w skład PiS-u, a do której należy chociażby minister kultury Kazimierz Ujazdowski. Zdaniem Paradowskiej taki atak jest mimo wszystko zdumiewający. Premier pokazał, że w jego partii mają być tylko posłuszni żołnierze - dodała dziennikarka "Polityki".
Publicystka uważa, że nawet w przypadku wyrzucenia Zalewskiego z PiS nie nastąpią jakieś szczególne ruchy w tej partii. Według Paradowskiej - najlepiej pokazuje to przykład byłego marszałka Sejmu Marka Jurka, który po wyjściu z PiS przyciągnął do siebie jedynie kilku posłów z tej formacji. Każdy kto wychodzi z tak dużego ugrupowania raczej skazuje się na margines polityki - oceniła. Paradowska dodała jednak, że trudno będzie załagodzić ten konflikt i Zalewski raczej opuści szeregi PiS.