PolskaParadowska: komisja śledcza podeptała państwo prawa

Paradowska: komisja śledcza podeptała państwo prawa

Zdaniem publicystyki "Polityki" Janiny Paradowskiej, wykluczenie przez komisję śledczą Jana Widackiego jako pełnomocnika Jana Kulczyka, to "bezprecedensowe podeptanie państwa prawa".

30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 19:57

Paradowska odebrała w Krakowie honorową Nagrodę im. Andrzeja Urbańczyka. Podczas uroczystości, dziękując za wyróżnienie, powiedziała, że jest głęboko poruszona tym, co stało się w Sejmie.

Moim zdaniem, nastąpiło bezprecedensowe podeptanie państwa prawa w naszym kraju. Mam nadzieję, że może będzie to moment przełomowy, kiedy odezwą się wybitne autorytety prawnicze, Rzecznik Praw Obywatelskich, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Oczekiwałabym stanowiska senatów bądź szefów katedr prawa największych polskich uczelni - mówiła Paradowska.

Dodała, że jeśli nadal będą się zdarzać takie rzeczy, to "nie będziemy mówić o budowaniu trzeciej, czwartej Rzeczypospolitej, tylko zaczniemy się cofać w przeszłość".

Paradowska dodała, że to, co się stało w komisji śledczej nie ma precedensu po 1989 r. jeśli chodzi o prymat walki politycznej ponad prawem.

Jeśli walka polityczna będzie tak dominować nad elementarnymi zasadami konstytucji i prawa, to w ogóle nie możemy mówić o budowie państwa demokratycznego - podkreśliła publicystka "Polityki".

Zdaniem Paradowskiej, posłami "kierowała nienawiść i brak kompetencji" oraz "wola zmienienia komisji, która ma ustalić prawdę w komisję walki politycznej".

Myślę, że wykluczenie profesora Widackiego było spowodowane także strachem, że gdyby u boku Jana Kulczyka stanął prawnik, to obnażyłby kompletny brak kompetencji i kwalifikacji tej komisji - dodała publicystka.

W jej opinii, bardzo prawdopodobne może być i to, że posłowie bali się tego, co powie Jan Kulczyk. Była już próba odłożenia przesłuchania, zupełnie niesłychana, zważywszy, że poprzednio chciano karać pana Kulczyka za niestawienie się. W tej chwili posłowie chcą najpierw przeczytać zeznania w prokuraturze. To znaczy, że nie mają własnych poglądów i pomysłów - powiedziała Paradowska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)