"Papież wprowadził poprawkę do przemówienia z Auschwitz"
Benedykt XVI wprowadził erratę do swego
przemówienia, wygłoszonego w Auschwitz-Birkenau - tak o papieskiej
katechezie ze środowej audiencji generalnej pisze dziennik "La Repubblica".
Według watykanisty włoskiej gazety winę za to, że przemawiając na terenie dawnego obozu papież nie wspomniał o antysemityzmie, ponosi między innymi polski episkopat, który nie uwrażliwił Benedykta XVI na konieczność potępienia tego zjawiska.
Marco Politi przypomniał na łamach rzymskiej gazety, że brak odniesienia do antysemityzmu w przemówieniu, które papież wygłosił w obozie zagłady, wywołało - jak to ujął - "irytację środowisk żydowskich, niezadowolenie w pewnych kręgach katolickich, pytania w świecie laickim".
Włoski watykanista dodał, że podczas środowej audiencji generalnej Benedykt XVI powiedział to, co pominął trzy dni wcześniej i położył nacisk na to, że to Hitler kazał zgładzić 6 milionów Żydów. Mówił także, że nienawiść rasowa jest źródłem najgorszych form antysemityzmu.
"Zmiana kursu Ratzingera czyni jeszcze bardziej niezrozumiałymi powody, dla których w obozie nie wspomniał o antysemityzmie, a słowo szoah dodał w ostatniej chwili. Wśród motywów z całą pewnością odegrała rolę postawa polskiego episkopatu, który przed pielgrzymką do Polski nie uwrażliwił papieża na konieczność potępienia dawnego i obecnego antysemityzmu" - stwierdza Marco Politi w dzienniku "La Repubblica".
Jego zdaniem fakt, iż Benedykt XVI poprawił swój błąd świadczy o tym, że liczy się z opinią publiczną i nie podziela postawy oficjalnych mediów katolickich, które, jak stwierdził Politi, "z zarozumiałością zareagowały na krytykę".
Politi wyraził opinię, że bez uzupełnienia, wniesionego podczas audiencji do niedzielnego przemówienia, istniało ryzyko cofnięcia dyskusji na temat holokaustu o pół wieku.
Sylwia Wysocka