Papież opluty

Aby dostrzec prawdziwe oblicze Piusa XII, trzeba z jego wizerunku zetrzeć warstwę fałszu, kłamstw i insynuacji. Zakończony niedawno etap procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego Piusa XII powinien oczyścić pamięć o papieżu, który kierował Kościołem w latach 1939–1958.

Kłamstwa na jego temat były pracowicie gromadzone przez dziesięciolecia. Powielano je w formie rozpraw naukowych, filmów oraz dzieł literackich. Początek tej niebywałej kampanii dała premiera w 1963 r. w Berlinie dramatu niemieckiego pisarza Rolfa Hochhuta pt. „Namiestnik. Tragedia chrześcijan”. Sztuka, przetłumaczona na wiele języków, stała się źródłem czarnej legendy Piusa XII.

Fałszerze

Hochhut, w latach 60. pisarz komunizujący, a w młodości aktywista Hitlerjugend, opierając się na rzekomo autentycznych dokumentach, przedstawił papieża jako bezwzględnego cynika całkowicie obojętnego na ludzkie dramaty. Wyjątkowo podle pokazał stosunek Piusa XII do zagłady Żydów. Papież rzekomo zupełnie lekceważył wszelkie informacje o Holokauście, znacznie bardziej interesując się kursem akcji giełdowych Watykanu. Przez lata sztuka Hochhuta traktowana była nieomal jako historyczny dokument, sprawiedliwie osądzający papieża. W 2002 r. na jej podstawie znany reżyser Costa Gavras nakręcił film „Amen”, powtarzający wszystkie kłamliwe tezy dramatu. Dzisiaj wiadomo, że pierwsze wydanie dramatu Hochhuta ukazało się w wydawnictwie, które było ekspozyturą sowieckiego wywiadu, założoną przez gen. Iwana Agajantsa, speca KGB od dezinformacji. W tym roku pojawiła się informacja, że dokumentację, na podstawie której pisał swoją sztukę Hochhut, spreparowały specjalne komórki KGB, a w prowokacji uczestniczyć miał także
wywiad rumuński (szerzej pisaliśmy o tym w GN nr 6/2007).

Nie tylko Sowieci pracowali nad czarną legendą Piusa XII. Także wielu zachodnich historyków, jednostronnie interpretujących źródła lub ignorujących dokumenty dla nich niewygodne, stawiało tezę, że antykomunizm Piusa XII doprowadził go do wspierania Hitlera jako bastionu przeciwko Rosjanom. W latach 90. ukazała się, skądinąd interesująca, książka Johna Cornwella, „Hitler’s Pope” – „Papież Hitlera. Sekretna historia Piusa XII”. Utrwaliła, zwłaszcza w amerykańskich mediach, wizerunek papieża – ideowego sojusznika Hitlera.

Działo się tak i dzieje nadal, pomimo że w 1964 r. z inicjatywy Pawła VI zespół historyków rozpoczął wydawanie dokumentacji Sekretariatu Stanu z okresu II wojny światowej. W latach 1965–1981 opublikowano 11 tomów archiwaliów, które ilustrują wysiłki Stolicy Apostolskiej i Piusa XII na rzecz pomocy tym, którzy na skutek wojny cierpieli fizycznie i duchowo, zwłaszcza ofiar prześladowań rasowych.

Przeciwnik nazizmu

Pius XII (Eugenio Pacelli) doskonale znał nazizm. Przez wiele lat był nuncjuszem w Niemczech, negocjował konkordat z władzami III Rzeszy. Zredagował także encyklikę Piusa XI „Mit brennender Sorge”, potępiającą ideologię nazistowską. Od początku pontyfikatu starał się zapobiec wojnie, której grozę przeczuwał. Jego próba mediacji w sierpniu 1939 r. nie była w stanie zmienić historii. W 1940 roku Pius XII działał jako tajny pośrednik między niemieckimi spiskowcami przeciw Hitlerowi a Brytyjczykami. Podjął też ryzyko ostrzeżenia aliantów o zbliżających się niemieckich inwazjach na Holandię, Belgię i Francję. Nie potępiał nazizmu i III Rzeszy wprost, lecz żaden czytelnik papieskich dokumentów z czasów wojny nie miał wątpliwości, kogo Pius XII obarczał odpowiedzialnością za barbarzyństwa dziejące się w tamtym czasie. To zaangażowanie dostrzegali także nieraz ludzie bardzo daleko stojący od Kościoła. W grudniu 1940 r., w magazynie „Time”, Albert Einstein pisał o roli publicznych wypowiedzi papieża: „Jedynie Kościół
stanął w kategoryczny sposób na drodze kampanii Hitlera prowadzącej do zdławienia prawdy”. Obrońca Żydów

Wielkie znaczenie dla zrozumienia postawy Piusa XII w czasie okupacji ma incydent, który wydarzył się latem 1941 roku. W liście pasterskim biskupi z Holandii zaprotestowali przeciw prześladowaniu Żydów. Naziści odpowiedzieli represjami i deportacją blisko 40 tys. Żydów, na teren III Rzeszy, gdzie większość z nich zginęła. W tym czasie Pius XII pracował nad dokumentem, który miał być protestem przeciwko zbrodniom nazistów. Gdy dowiedział się o reakcji Hitlera na list biskupów holenderskich, zniszczył swój list. „Skoro list biskupów holenderskich kosztował życie 40 tys. osób, mój protest jako papieża mógłby pochłonąć 200 tys. ofiar – miał wówczas powiedzieć. – Nie mogę sobie pozwolić na takie ryzyko. Lepiej publicznie zachować milczenie, a czynić to, co czyniliśmy dotąd – udzielając wszelkiej możliwej pomocy tym biednym ludziom”. Dlatego nie poszedł drogą publicznych anatem, lecz cichej pracy na rzecz ratowania tych, których ratować można było. Dotyczyło to przede wszystkim rzymskich Żydów, narażonych na
zagładę, gdy jesienią 1943 r. niemieckie wojska zajęły Rzym i znaczną część Włoch.

Pius XII poprosił wówczas kościoły i klasztory w całym kraju, by dawały schronienie Żydom. Tylko w Rzymie 155 klasztorów ukrywało około 5 tys. Żydów. Blisko 3 tys. znalazło schronienie w letniej rezydencji papieża w Castel Gandolfo. Wielu z nich mieszkało także na Uniwersytecie Gregoriańskim oraz w piwnicy Papieskiego Instytutu Biblijnego. Setki znalazły azyl wewnątrz samego Watykanu. Podobnie było w wielu innych miastach Włoch. Zaangażowanych było wiele zgromadzeń zakonnych, a także urzędników watykańskich i duchownych z całych Włoch. Szacuje się, że w całej okupowanej Europie naziści zgładzili blisko 80 proc. mieszkających tam Żydów. We Włoszech blisko 80 proc. Żydów ocalało. Interwencje papieskich dyplomatów wstrzymały bądź opóźniły deportacje Żydów ze Słowacji, Węgier, Francji oraz częściowo z obszaru Jugosławii. Znanych jest wiele świadectw uratowanych dzięki Piusowi XII Żydów, którzy publicznie dziękowali mu za ocalenie. We wrześniu 1945 r. Światowy Kongres Żydów ofiarował 20 tys. dolarów na prowadzone
przez Watykan instytucje charytatywne w dowód uznania tego, co Stolica Święta uczyniła dla ratowania Żydów przed faszystowskimi i nazistowskimi prześladowaniami. Oceniając działalność Piusa XII w okresie wojny, rabin David G. Dalin z USA przypomniał zdanie z Talmudu, że kto zachowuje jedno życie, jest mu to policzone, jak gdyby zachował cały świat. „Pius XII wypełnił to talmudyczne powiedzenie bardziej niż którykolwiek XX-wieczny przywódca, kiedy ważył się los europejskich Żydów”.

Andrzej Grajewski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)