Papież o terapii sztucznie utrzymującej przy życiu
Jan Paweł II (AFP)
Jan Paweł II, przyjmując w sobotę uczestników
Kongresu Gastrologów, podkreślił znaczenie zdrowego realizmu i
przestrzegł przed stwarzaniem cierpiącym iluzji co do wszechmocy
medycyny.
Według papieża - sztucznie utrzymująca przy życiu terapia, zalecona nawet w najlepszej intencji, może w rzeczywistości okazać się nie tylko bezcelowa ale i uwłaczająca godności umierającego człowieka.
Nie powinniśmy zapominać, że człowiek jest istotą ograniczoną i śmiertelną. Należy więc traktować chorego ze zdrowym rozsądkiem, tak aby nie stwarzać cierpiącym iluzji co do wszechmocy medycyny. Są granice, których człowiek nie może przekroczyć i wówczas trzeba umieć pogodzić się z własną kondycją ludzką - mówił Ojciec Święty.
Przemawiając do lekarzy, zajmujących się przede wszystkim chorymi na raka układu pokarmowego, Jan Paweł II zwrócił uwagę na znaczenie uwrażliwiania opinii publicznej na problem prewencji chorób nowotworowych układu trawiennego, ale podkreślił także konieczność pogodnego pogodzenia się z perspektywą śmierci.
Jan Paweł II powiedział też, że skomplikowana natura człowieka wymaga, by udzielając mu pomocy mieć na uwadze nie tylko jego ciało, ale i duszę.
W takiej perspektywie, sztucznie utrzymująca przy życiu terapia, zalecona nawet w najlepszej intencji, może w rzeczywistości okazać się nie tylko bezcelowa ale i uwłaczająca godności umierającego człowieka - powiedział papież. (mp)