Papież - następca św. Piotra
Ty jesteś Piotr (czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Ewangelia wg św. Mateusza 16,18-19).
Te słowa Jezusa przekazujące władzę w jego Kościele św. Piotrowi, są podstawą władzy papieskiej do dnia dzisiejszego. Uzasadniają one szczególną pozycję Biskupa Rzymu, która nie może być podważona przez nikogo na Ziemi, ponieważ pochodzi od samego Boga. Jest to tzw. sukcesja apostolska, która oznacza, że kolejni papieże są następcami św. Piotra i są też namiestnikami Chrystusa na Ziemi.
15.03.2005 | aktual.: 17.03.2005 19:25
Początek drogi - konklawe
Biskup Rzymu wybierany jest podczas konklawe, obrad kolegium kardynalskiego, które tworzą kardynałowie Świętego Rzymskiego Kościoła. Elekcja następuje zazwyczaj między 15 a 20 dniem od śmierci poprzedniego papieża. Liczba kardynałów-elektorów wynosi 120. Jednak w konklawe nie mogą uczestniczyć purpuraci, którzy ukończyli 80 rok życia. Od czasu Wielkiej Schizmy (1054 r.) panuje zasada, że konklawe musi zakończyć się wyborem nowego papieża. Wybór głowy Kościoła musi nastąpić najpóźniej w ciągu 21 dni. Głosowanie kardynałów jest tajne i toczy się (w miarę potrzeby) w kolejnych turach. Kandydat na papieża zostaje wybrany na Tron Piotrowy, jeżeli w głosowaniu uzyska co najmniej 2/3 głosów.
Żeby zostać papieżem kandydat musi wyrazić zgodę. Następnie kardynałowie składają przysięgę na oddanie i posłuszeństwo nowemu zwierzchnikowi. Pierwszym znakiem obwieszczającym całemu światu wybór nowego papieża jest biały dym, który unosi się nad Kaplicą Sykstyńską. Pierwszy kardynał diakon oznajmia dokonany wybór (habemus papam - mamy papieża) i ogłasza wiernym przyjęte przez niego imię. Nowo wybrany następca św. Piotra udziela z balkonu Bazyliki Watykańskiej Błogosławieństwa Apostolskiego Urbi et Orbi.
Papież najwyższą władzą w Kościele
Papież sprawuje najwyższą władzę w Kościele. Znajduje to swoje odzwierciedlenie w przepisach Kodeksu prawa kanonicznego. Odpowiednie sformułowania nie pozostawiają żadnych wątpliwości. „Biskup Kościoła Rzymskiego, w którym trwa urząd udzielony przez Pana samemu Piotrowi, pierwszemu z Apostołów, a który ma być przekazywany jego następcom, jest Zastępcą Chrystusa i Pasterzem całego Kościoła tutaj na ziemi. Dlatego, z racji swego urzędu, posiada on najwyższą, pełną, bezpośrednią i powszechną władzę zwyczajną w Kościele, którą może wykonywać zawsze w sposób nieskrępowany.” I sobór watykański w 1870 roku przyjął także dogmat o nieomylności papieża: „nauczanie nieomylne jest tylko wtedy, gdy Biskup Rzymski występuje jako Pasterz Całego Kościoła, do całego Kościoła, w sprawach wiary i moralności z intencją expressis verbis (wyraźnie, dobitnie) określenia danej kwestii w sposób
ostateczny.”
Oznacza to, że w Kościele katolickim władza papieża ma charakter wyjątkowy. Jest ona niezależna od jakiejkolwiek władzy ludzkiej. Papież ma najwyższą władzę prawodawczą - dokonuje zmian w Kodeksie prawa kanonicznego, które wyraża się najpełniej w wydawaniu nieomylnych - w zakresie wiary i moralności - dogmatów, a także encyklik, które są formą nauczania zwykłego, obejmującego wszystkich wiernych. Ustanawia w sposób nieskrępowany kardynałów, którzy są następcami apostołów. Papieżowi przysługuje też najwyższa władza sądownicza: rozstrzyga spory dotyczące ważności małżeństwa oraz innych sakramentów, ślubów zakonnych, prawa do nauczania teologii katolickiej w szkołach kościelnych itd. W tym charakterze ma prawo nakładania kar kościelnych, aż do ekskomuniki włącznie. Obecnie jednak wydaje się najważniejsze to, że obecnie urzędujący papież stał się najwyższym autorytetem moralnym nie tylko w Kościele.
Czy papież może abdykować
Kodeks prawa kanonicznego mówi, że Biskup Rzymu może zrzec się swego urzędu, jednak zrzeczenie to musi być wyrażone w sposób wolny i bez żadnego przymusu oraz odpowiednio ogłoszone. Tylko wtedy jest ważne. Papież, gdyby uznał to za konieczne, może przekazać swemu sekretarzowi list, wskazujący drogę zapewnienia tymczasowych rządów i sposób przeprowadzenia wyboru. W historii Kościoła tylko Celestyn V abdykował w 1294 r., ponieważ uznał, że nie potrafi podołać swoim obowiązkom i przez to naraża swoją duszę na potępienie. W 1415 roku sobór w Konstancji, aby zakończyć Wielką Schizmę Zachodnią, złożył z urzędu dwóch papieży: rzymskiego Grzegorza XII i Benedykta XIII papieża z Awinionu.
Jan Paweł II, w nowym Kodeksie prawa kanonicznego z 1993 roku, przewidział możliwość zrzeczenia się urzędu, a w wydanym trzy lata później dokumencie “Universi Dominici Gregis” z 1996 r. (o wakacie na Stolicy Piotrowej i nowych zasadach wyboru papieża), wspomina o “śmierci lub ważnej rezygnacji papieża”.
Jednak wszystkie istniejące przepisy nie regulują w szczegółowy sposobu odwołania lub rezygnacji z urzędu Biskupa Rzymu. Nie ma odpowiednich procedur, które szczegółowo przewidywałyby wszystkie okoliczności procesu złożenia urzędu przez żyjącego papieża z powodu fizycznej lub umysłowej niezdolności do kierowania Kościołem. Wiele ważnych kwestii pozostaje nie rozwiązanych. Z tego powodu w obecnej sytuacji niewyobrażalne wydaje się istnienie dwóch papieży: jednego niezdolnego do pracy i drugiego nowo wybranego.
W obliczu pogarszającego się stanu zdrowia Jana Pawła II rozgorzała dyskusja na temat jego dymisji, konieczności ustąpienia, lub odwołania, czy nawet odsunięcia od sprawowania władzy. Jedni twierdzą, że jest to konieczne ze względu na dobro Kościoła. Chory papież nie jest w stanie dobrze rządzić tak wielkim zgromadzeniem, obejmującym miliard wiernych. Inni uważają, że choroba uniemożliwia podejmowanie racjonalnych i właściwych decyzji istotnych dla Kościoła. Jeszcze inni sugerują, że nie tylko choroba, ale i wiek Jana Pawła II dyskwalifikuje go w pełnieniu tej tak ważnej funkcji. Są też tacy, którzy twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem byłoby przejście papieża na emeryturę. W gronie hierarchów watykańskich również nie ma jednomyślności. Dosyć burzliwą dyskusję zapoczątkowała wypowiedź sekretarza stanu kardynała Angelo Sodano, który stwierdził: "pozostawmy to sumieniu papieża... Jeżeli jest
(...) człowiek, który kocha Kościół bardziej niż wszyscy, jeżeli jest człowiek, który ma wielką mądrość, to jest nim papież. Musimy mu bardzo ufać. On wie, co robić".
I wystarczyło tylko jedno zdanie (...pozostawmy to sumieniu papieża), aby niektórzy oponenci papiescy podchwycili je natychmiast. Kontrowersyjny teolog szwajcarski Hans Kueng, czołowy przedstawiciel "nurtu buntowniczego" w katolicyzmie, przyłączył się do głosów wzywających papieża Jana Pawła II do rezygnacji "dla dobra Kościoła". Natomiast kardynał Godfried Dannel stwierdził, że przyszli papieże powinni odchodzić na emeryturę, a nie pozostawać na tronie papieskim aż do śmierci. Sam papież powinien rozstrzygać, kiedy odejdzie na papieską emeryturę. Natomiast Kościół nie powinien ustalać konkretnego wieku – stwierdził kardynał. Jeden z prawosławnych przywódców religijnych, podczas wizyty Jana Pawła II w Bułgarii w 2002 roku powiedział dziennikarzom, że otaczający go ludzie powinni mu powiedzieć, że czas już ustąpić. On cierpi jak Chrystus. Natomiast kardynał Giovanni Battista Re wyraził pogląd, że "w ogóle mówienie o dymisji papieża jest w złym guście”.
Argumenty żeby zostać
Mimo istniejących możliwości, Jan Paweł II nie wyraża gotowości do zrzeczenia się urzędu Biskupa Rzymu. Wielokrotnie podkreślał, że nie widzi takiej potrzeby. Podkreślał dobitnie, że będzie rządzić Kościołem "tak długo, jak zechce Bóg". Ponadto jest zdania, że przez swoje cierpienie, chorobę i wiek przekazuje wiernym niezwykle ważne przesłania. Z jednej strony powinny być one inspiracją dla milionów ludzi, którzy w dzisiejszym świecie żyją coraz dłużej i tak jak on mogą zetknąć się bezpośrednio z cierpieniem i chorobami. Z drugiej zaś strony jest to wyraz jego poglądów na temat świętości ludzkiego życia. Życia, które rozpoczyna się już w łonie matki i trwa przez kruchą starość, aż do naturalnej śmierci.
Żaden ze starych, chorych, kalekich papieży nigdy nie zrezygnował z piastowania funkcji głowy Kościoła. Co prawda krążyły pogłoski o takim zamiarze Pawła VI, kiedy ten - już schorowany - polecił odnowić bazylikę w Aquila, w której spoczywa św. Celestyn, co spowodowało spekulacje na temat jego ustąpienia. Papieżem jednak pozostał do śmierci.
"Papież zwierzchników ma tylko w Niebie i wyłącznie z nimi musi się liczyć. Zatem nie może - ani nie musi - składać dymisji żadnemu śmiertelnikowi, ponieważ od żadnego z nich nie zależy" - napisał włoski publicysta katolicki Vittorio Messori. Złożenie dymisji, choć teoretycznie możliwe, w przypadku tego papieża jest wykluczone – podkreślił. Dobro Kościoła przechodzi przez kalwarię namiestnika, który niesie każdego dnia krzyż, jaki Jezus dźwigał aż na szczyt Golgoty" - zakończył swoją opinię Messori.
Innym, bardzo ważnym argumentem dla obecnego papieża, aby nie rezygnował z pełnienia swojej funkcji jest fakt, że obecność dwóch papieży w Stolicy Piotrowej mogłaby doprowadzić do powstania bardzo wielu problemów. Jedynym wyjątkiem odejścia od tej zasady mogłaby być jedynie poważna choroba umysłowa głowy Kościoła katolickiego – napisał czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes", powołując się na opracowanie kardynała Fiagolo.
Papież nie rządzi sam
Mając władzę najwyższą w Kościele papież nie jest sam. Ma do pomocy ogromny sztab administracji watykańskiej, która bez żadnych przerw działa i funkcjonuje niezależnie od tego, czy papież jest w Watykanie, pielgrzymuje po świecie, czy też leży chory w szpitalu. Oprócz tego papież może liczyć na ludzi zaufanych i doświadczonych: Włocha Angelo Sodano sekretarza stanu - "premiera", który zajmuje się polityką i stosunkami z państwami na całym świecie, Niemca Josepha Ratzingera - prefekta Kongregacji Nauki Wiary, który zajmuje się doktryną i duchowym wymiarem Kościoła, Włocha Giovanniego-Baptistę Re - byłego substytuta - "ministra spraw wewnętrznych", obecnie prefekta Kongregacji ds. Biskupów, a także kardynała Camillo Ruiniego, wikariusza papieskiego, który jest także teraz jedną z najważniejszych osób w Kurii Rzymskiej.
Poza tym nie można pominąć roli abpa Stanisława Dziwisza. Co prawda nie wynika ona z funkcji pełnionej przez niego w Kurii Rzymskiej, ale pogarszający się stan zdrowia papieża niezwykle wzmocnił jego pozycję w Watykanie. Jest najbliżej papieża. Ma w każdym momencie najlepszy kontakt i możliwość porozumienia się z Janem Pawłem II. Przy takim podziale kompetencji do papieża należą tylko najistotniejsze sprawy związane z duszpasterstwem i doktryną.
Nie jest to nowość w Kościele. Odpowiednie przepisy prawa kanonicznego regulują taki podział funkcji. Mówią one, że: „w wykonywaniu zadania, Biskupowi Rzymskiemu świadczą pomoc biskupi, którzy mogą to czynić w różny sposób, w tym także przez Synod Biskupów. Ponadto świadczą mu pomoc kardynałowie, a także inne osoby oraz różne instytucje stosownie do aktualnych potrzeb. Wszystkie te osoby i instytucje, w imieniu i jego władzą wykonują powierzone sobie zadanie dla dobra wszystkich Kościołów, zgodnie z normami określonymi w prawie.”
Jan Paweł II nigdy nie chciał zajmować się bieżącym administrowaniem Kościoła. W pierwszych latach pontyfikatu przekazał te funkcje swoim najbliższym współpracownikom. "W końcu Chrystus nie powierzył Piotrowi misji administracyjnej, skądinąd ważnej i potrzebnej, którą spełniało papiestwo przez stulecia, ale wezwał go, by stojąc na czele Kościoła umacniał go. Większością spraw administracji kościelnej i tak zajmuje się Kuria Rzymska. Wśród poprzedników Jana Pawła II byli także papieże, którzy jak np. Pius XII osobiście administrowali. Jednak obecny papież od początku sprawy administracyjne delegował innym, skupiając się na przewodnictwie duchowym. Powiedział ktoś, że Jan Paweł II zajmuje się oczyszczaniem źródeł, a nie remontowaniem kanalizacji" – napisał ks. Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
"Papież nie musi jak (Arnold) Schwarzenegger, gubernator Kalifornii, być przykładem supermana, który rządzi Kościołem" - powiedział arcybiskup Paryża kard. Jean-Marie Lustiger w wywiadzie dla radia RTL. Pytany, czy papież Jan Paweł II może ustąpić, kardynał Lustiger powiedział, że "papież robi to, co uważa, że jest wolą Bożą w wypełnianiu jego misji. Mamy na czele Kościoła osobę chorą, która dźwiga swoją chorobę. Pokazuje, że ta słabość może być również oznaką siły". Podkreślił także, że choroba papieża nie "naruszyła jego funkcji intelektualnych".
Atmosfera „końca rządów”?
Za każdym razem, gdy Jan Paweł II ma kłopoty ze zdrowiem media spekulują na temat ewentualnego jego odejścia. Rozważane są różne kandydatury na nowego sukcesora tronu piotrowego, różne terminy bliższe i dalsze następnego konklawe. Takie rozważania nie ustają nawet wtedy, gdy informacje o stanie zdrowia obecnego papieża są pomyślne. „La Repubblica” napisała, że za Spiżową Bramą panuje atmosfera „końca rządów”. Po ostatnim kryzysie zdrowotnym papieża w Watykanie widać jednak wyraźną kontrofensywę "tradycjonalistów", którzy dają odpór wszelkim pomysłom o abdykowaniu Jana Pawła II, oceniając taką ewentualność jako rewolucyjne złamanie tradycji Kościoła.
Jednak ponowną sposobnością do kolejnych spekulacji na ten temat stał się zabieg tracheotomii, któremu został poddany Biskup Rzymu. Pojawiły się głosy, że „niemy” papież nie może rządzić Kościołem. „New York Times” zwracał uwagę, że papież nie będzie w stanie mówić i że nie do końca wiadomo, jakie będzie miało to konsekwencje dla Kościoła katolickiego. Natomiast „Washington Post” napisał, że nawet jeśli na skutek tracheotomii papież nie będzie mógł mówić i nie będzie mógł odprawiać mszy, nie musi rezygnować z kierowania Kościołem. "Papież może rządzić przez słowo pisane i nawet niemy nie musi ustąpić" - napisał dziennik.
Z kolei Pietro Scoppola publicysta rzymskiego dziennika „La Republica napisał: "także cisza ma głos, także milczenie przemawia i przekazuje posłanie. W świecie, w którym wszystko jest hałasem, milczenie papieża wiele mówi i w dyskretny sposób przekazuje wiele głębokich przesłań. Cisza ta powinna stanowić zachętę dla wszystkich, wierzących i niewierzących, by ponownie przemyśleć najbardziej radykalne wyzwanie ludzkiego życia, wyzwanie samej wiary, która w ciszy i intymności sumienia szuka odpowiedzi".
W tej samej sprawie zabrał również głos prymas Polski kardynał Józef Glemp, komentując doniesienia prasowe o ewentualnej rezygnacji papieża z urzędu: „Zwierzchnikiem dla papieża Jana Pawła II jest tylko sam Jezus Chrystus. I dlatego póki będzie ta wola nadprzyrodzona, pojęta w wierze, to Ojciec Święty będzie pełnił swoje zadania jako zwierzchnik tego Kościoła” - powiedział.
W obliczu ostatnich doniesień o stanie zdrowia, a przede wszystkim o coraz lepszym stanie głosu papieża wszelkie wątpliwości stają się powoli nieaktualne. Po ponad dwóch tygodniach od tracheotomii w niedzielne południe wierni mogli usłyszeć głos papieża podczas modlitwy Anioł Pański. Codzienna rehabilitacja, ćwiczenie mowy, ogromna determinacja w dochodzeniu do zdrowia i wielka radość z powrotu do Watykanu napawa optymizmem wszystkich przeciwników abdykacji.
I mimo, że od pewnego czasu mówi się nie tylko w Watykanie o "atmosferze końca rządów", to nikt tak naprawdę nie wie kiedy ten koniec nastąpi. Co prawda media szukają sensacji w każdym geście, każdym słabiej wypowiedzianym przez papieża słowie, spekulując kiedy i w jaki sposób nastąpi ten koniec. Jednak jedno wydaje się pewne, że zrezygnowanie z pełnienia funkcji namiestnika Chrystusa na Ziemi przez tak charyzmatyczną postać, jak Jan Paweł II jest raczej niemożliwe. Papież wierzy, że dla niego najwyższym zwierzchnikiem jest sam Bóg i tylko On może go odwołać, bo właśnie Bóg wybrał go papieżem na całe życie.
Małgorzata Jaworska
Bibliografia:
Kongregacja Nauki Wiary – „Prymat następcy Piotra w tajemnicy Kościoła - Katolicka Agencja Informacyjna
Wielka Schizma 1054 roku, Grzegorz Gacki (kosciol.pl)
Kodeks Prawa Kanonicznego: Hierarchiczny ustrój Kościoła – „Najwyższa władza Kościoła”
"Tygodnik Powszechny" nr 8/2005: ks. A. Boniecki – Obecność Ducha. Pytania o dymisję
"Tygodnik Powszechny" nr 11/2005: J. Majewski – Kanoniczna luka.