Papież już nic nie powie
Profesor Ruggieri dla "Faktu": Boję się, że Ojciec Święty może już nie powiedzieć do nas ani słowa.
01.04.2005 | aktual.: 01.04.2005 21:27
To przerażające! Jak stwierdził w rozmowie z "Faktem" jeden z najlepszych włoskich specjalistów od choroby Parkinsona, Ojciec Święty może już nigdy nie przemówić do wiernych. Rzecznik Watykanu ujawnił wczoraj, że lekarze odżywiają papieża za pomocą wkładanej przez nos specjalnej rurki. A włoskie media twierdzą też, że za kilka dni papież zostanie poddany kolejnemu zabiegowi w klinice Gemelli.
Papież ma niezwykłą siłę ducha. Pomimo ogromnych problemów ze zdrowiem wczoraj znów przez 5 minut pozdrawiał wiernych z otwartego okna swego apartamentu. Ale choć przez dłuższą chwilę próbował powiedzieć coś do mikrofonu, z jego ust nie wydobyło się żadne słowo. Nie pomogły oklaski i zachęcające okrzyki zebranych na placu ludzi. W końcu papieski sekretarz ks. Mieczysław Mokrzycki odsunął mikrofon od Ojca Świętego.
- Obawiam się, że już nigdy go nie usłyszymy - mówi nam wstrząśnięty profesor Stefano Ruggieri, szef katedry neurologii Uniwersytetu La Sapienza w Rzymie. Specjalista od choroby Parkinsona, który kiedyś leczył papieża, boi się, że papież może po prostu nie odzyskać głosu: - On odznacza się niezwykłym hartem ducha i ma bardzo silną wolę, ale nie ma wystarczających sił w swoich strunach głosowych - tłumaczy Ruggieri.
To niestety nie ostatnia zła wiadomość. Dwie godziny po zakończeniu wczorajszej krótkiej audiencji rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls ujawnił, że Jan Paweł II karmiony jest przez sondę nosowo-żołądkową. W ten sposób lekarze starają się ulżyć Ojcu Świętemu, który przez ostatni tydzień dławił się z bólu, próbując coś przełknąć.
Ale jak podał wczoraj włoski dziennik "Corriere della Sera", papiescy doktorzy nalegają, by Ojciec Święty wrócił w przyszłym tygodniu do polikliniki Agostino Gemelli na kolejny zabieg. Chodzi o to, że papież nie może być zbyt długo karmiony przez sondę nosową, więc konieczne jest wprowadzenie służącej do karmienia rurki przez pępek wprost do żołądka.
- Nawet jeśli papieżowi miną problemy z oddychaniem, to kłopoty z przełykaniem już pozostaną. I umieszczenie rurki w żołądku oszczędziłoby mu bólu przy przełykaniu - tłumaczy nam specjalista od choroby Parkinsona prof. Giani Pezzoli z Mediolanu.
Zabieg, któremu lekarze z kliniki Gemelli chcą według włoskich mediów poddać papieża, by ułatwić jego odżywianie jest na całym świecie przeprowadzany już od 1979 roku. Pierwszy raz przeprowadzili go dr Michael Gauderer i dr Jeffrey Ponsky. Na czym to polega? Lekarze przez nacięcie w pępku wprowadzą do żołądka Ojca Świętego specjalną rurkę z tworzywa sztucznego, przez którą będą podawać mu za pomocą strzykawki płyny odżywcze i lekarstwa. Dzięki temu będą mogli karmić papieża, nie przysparzając mu bólu, który męczy go podczas przełykania. Zabieg PEG - przezskórnej endoskopowej gastrostomii stosuje się często u pacjentów, którzy cierpią na ciężkie schorzenia gardła i tak jak papież, na chorobę Parkinsona. Trwa bardzo krótko - od 5 do 15 minut.
Tomasz Pompowski, BB
TP