Papież Franciszek zadzwonił do rodziców Jamesa Foleya
Papież Franciszek zadzwonił do rodziców brutalnie zamordowanego przez dżihadystów z Państwa Islamskiego amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, porwanego w Syrii - podała włoska agencja Ansa, powołując się na informacje z USA.
Amerykański jezuita, ksiądz James Martin, upoważniony do ujawnienia tej informacji, wyjaśnił na Twitterze, że katolicka rodzina dziennikarza, przebywająca w domu w New Hampshire, jest "wzruszona i wdzięczna" papieżowi. Przypomina się, że Foley studiował w jezuickim college'u i że gdy wcześniej został uprowadzony w Libii, szukał wewnętrznego wsparcia odmawiając różaniec. Rodzice wysłannika powiedzieli po jego śmierci, że zmarł jak "męczennik wolności".
Foley był bardzo doświadczonym reporterem wojennym. W 2011 roku, gdy relacjonował wojnę cywilną w Libii, został porwany i był przetrzymywany przez kilka tygodni przez siły byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Po uwolnieniu szybko wrócił do pracy.
Przed uprowadzeniem w Syrii w listopadzie 2012 roku pracował jako niezależny dziennikarz, tzw. freelancer na Bliskim Wschodzie przez pięć lat. Relacjonował konflikty w Afganistanie, Libii i Syrii dla GlobalPost, francuskiej agencji Agence France-Presse i innych międzynarodowych agencji prasowych.
Początkowo rodzina i GlobalPost uważali, że Foley został porwany przez syryjski reżim Baszara al-Asada. Ale w komunikacie opublikowanym jesienią ubiegłego roku poinformowali, że zmienili zdanie.