Papież do więźniów: stoi przed wami człowiek uratowany przed wieloma grzechami
Papież Franciszek odwiedził w boliwijskim Santa Cruz de la Sierra najcięższe więzienie w Ameryce Południowej. - Przed wami stoi człowiek, któremu przebaczono, uratowany przed wieloma grzechami - powiedział w zakładzie karnym Palmasola.
Więzienie, w którym przebywa prawie trzy tysiące osadzonych w różnym wieku, także całe rodziny z dziećmi, jest od ponad ćwierć wieku jako jedyne zarządzane wewnątrz przez samych skazanych. Mogą do nich swobodnie przychodzić rodziny. Ale jest to także zakład karny, do którego docierają narkotyki, broń i wpuszczane są prostytutki - przypominają media informując o niespotykanej skali korupcji w tym więzieniu.
W czasie swej wizyty Franciszek wysłuchał relacji kilku więźniów, którzy prosili, by wstawił się za nimi w ich apelach o amnestię w Boliwii dla wielu osadzonych tam kobiet w ciąży i tych, które odbyły jedną trzecią z 30-letniej kary pozbawienia wolności.
- Nie mogę wam wiele dać czy zaoferować, ale to co mam i co kocham, chcę wam dać. Chcę podzielić się z wami; to Jezus Chrystus, miłosierdzie Boga - zwrócił się do więźniów.
Jak mówił Franciszek, miłość Boga "uzdrawia, przebacza, podnosi, leczy; to miłość, która zbliża się i przywraca godność". - Godność możemy stracić w różny sposób, ale Jezus w tej kwestii jest wytrwały; oddał swoje życie, by przywrócić nam utraconą godność - stwierdził papież.
Podkreślał, że wiara sprawia, że człowiek nie pozostaje "uwięziony w swej przeszłości, ale zaczyna patrzeć na teraźniejszość w inny sposób, z inną nadzieją" i "jest w stanie płakać i w tym znaleźć siłę, by zacząć od nowa".
- Pozbawienie wolności nie jest tym samym, co wykluczenie, bo pozbawienie wolności stanowi część procesu ponownego włączenia do społeczeństwa - oświadczył Franciszek. Zapewnił, że ma świadomość takich problemów, jak przepełnienie więzień, powolność wymiaru sprawiedliwości, brak terapii zajęciowej i resocjalizacji, przemoc.
Na te wszystkie trudności trzeba znaleźć odpowiedzi - podkreślił apelując o współpracę różnych instytucji.
Franciszek zaapelował o braterstwo między więźniami, wzajemną pomoc. W więzieniu, gdzie dochodzi do przemocy i buntów, prosił o to, by unikać konfliktów i rywalizacji.
Zwracając się do strażników więziennych, papież powiedział zaś, że ich zadaniem jest "dawać godność, a nie ją poniżać, zachęcać, a nie dręczyć". - To proces, który wymaga porzucenia logiki podziału na dobrych i złych, by przejść do logiki niesienia pomocy - dodał.
Na zakończenie Franciszek poprosił o modlitwę za siebie. - Ja też mam swoje błędy i muszę odbyć pokutę - wyjaśnił.