Papież do księży: wierni nie wybaczą ulegania pokusie władzy i bogactwa
Papież Franciszek podczas spotkania z księżmi przestrzegał przed sprowadzaniem posługi kapłańskiej do pracy urzędnika. Wierni nie wybaczają księżom, którzy ulegli pokusie władzy i bogactwa - dodał. Papież ogłosił też, że w listopadzie odwiedzi Afrykę.
12.06.2015 | aktual.: 12.06.2015 20:28
Popołudnie i wieczór Franciszek spędził w bazylice świętego Jana na Lateranie z uczestnikami III Światowych Rekolekcjach Kapłańskich.
Zwracając się, do nich powiedział: - Szatan wchodzi do portfela po to, by kusić księdza.
Następnie podkreślił, że wierni natychmiast bezbłędnie potrafią rozpoznać, czy ksiądz jest "urzędnikiem pracującym w ustalonych godzinach, który stosuje się ściśle do litery prawa".
Taki ksiądz - mówił Franciszek - jest jak "pracownik urzędu miejskiego, który o danej godzinie kończy pracę". Zdaniem papieża taki kapłan "źle traktuje ludzi, traci miłość".
- Lud Boży wybacza księdzu uczuciowe potknięcie albo to, że pije za dużo, ale nie jeśli ulega władzy i bogactwu - stwierdził.
Nawiązując do początków chrześcijaństwa, papież podkreślił, że "pierwotny Kościół uratowało przed podziałem" to, że przemawiał jasno i prowadził dyskusje.
- Kościół, w którym się nie dyskutuje, jest martwy, to cmentarz - ocenił. Wyraził przekonanie, że to "bliskość między biskupem a księdzem" utrzymuje diecezję przy życiu.
- Jeśli coś jest nie tak, mówi się to szczerze, jak mężczyzna mężczyźnie - dodał papież.
Przemawiając do księży, Franciszek apelował do nich o miłosierdzie. Opowiedział również o księdzu ze swego rodzinnego miasta, Buenos Aires, który odmówił udzielenia chrztu samotnej matce, młodej dziewczynie.
- Ale jak to tak? Ta biedna dziewczyna miała odwagę urodzić dziecko i wychowywać je sama, a Kościół odmawia chrztu? Ależ kim my jesteśmy? - pytał papież.
W takiej sytuacji - dodał - ludzie Kościoła zachowują się jak "purytanie".
- Proszę, tylko nie Kościół bez miłosierdzia, nie odstraszać wiernych - apelował.
Spowiedników papież prosił zaś o to, by "nie obawiali się zbyt dużo przebaczyć". Konieczne jest - wskazał - przebaczenie, czułość, troska, miłosierdzie. Podkreślił, że do spowiednika o takich cechach "cały dzień ustawia się kolejka".
Franciszek prosił też żartobliwie kapłanów, by mieli litość dla wiernych i wygłaszali kazania, które nie będą długimi referatami. Po 8 minutach uwaga słuchaczy jest coraz mniejsza - ostrzegł.
Również podczas tego spotkania na Lateranie papież ogłosił, że w listopadzie uda się w pierwszą podróż do Afryki; odwiedzi na pewno Ugandę i Republikę Środkowoafrykańską i być może także Kenię.
- Afryka jest hojna wobec świata, ale świat nie jest hojny wobec niej i traktuje ją jako ziemię wyzysku - oświadczył.
Parafrazując łacińskie powiedzenie, Franciszek powiedział: "Ex oriente lux, ex occidente luxus" (ze wschodu światło, z zachodu luksus).
"Zachód - mówił - eksportuje luksus, hedonizm, konsumpcjonizm", a wszystko to w jego ocenie powoduje "upadek". Azja zaś - dodał - ma "duchowe zasoby".
Ponadto papież potwierdził, że Kościół katolicki jest gotów przedyskutować z prawosławiem kwestię wspólnego obchodzenia Wielkanocy. Taką wolę wyraził już Paweł VI. Franciszek zażartował, że kiedy wyznawca prawosławia spotyka się z katolikiem, tak się do niego zwraca: - Czy twój Chrystus zmartwychwstał? Mój zmartwychwstanie w przyszłą niedzielę.