Papież dla wnuków
Chyba jakby całą Dołęgę sprzedał, toby nam pieniędzy na taki pomnik nie starczyło - mówi z przekonaniem Waldemar Rajski, który przystanął obok wiejskiej kaplicy. Niewielka wieś ma się teraz czym poszczycić. Odsłonięto tu pomnik Jana Pawła II. Trzymetrowej wysokości postać z brązu spogląda na pobliskie skrzyżowanie, najruchliwszy punkt w Dołędze. -Chciałem Panu Bogu podziękować, że się doczekałem wnuków - mówi Władysław Sowa, który razem z żoną sfinansował budowę pomnika.
W Dołędze nawet kościoła nie ma, tylko kaplica. Parafia jest w sąsiednim Zaborowie. Ale to ta wioska jest teraz w centrum uwagi całej gminy. - Jakby nie małżeństwo Sowów, naszych rodaków zza Oceanu, tobyśmy tu papieża nie mieli - podpowiadają rozwiązanie zagadki pomnika miejscowi. - Bo kogo byłoby na coś takiego stać. Wiadomo przecież jaka teraz bieda - przekonują dołęgowianie.
Jeden przez drugiego podkreślają, że cała wieś aż urosła z dumy. Bo podobne pomniki to po miastach stoją, a nie w małych wioskach, takich jak Dołęga. - To taka piękna pamiątka, jesteśmy zaszczyceni, że papież tu z nami jest - dorzuca Ryszard Filipiak.
W chwili kiedy uroczyście odsłaniano pomnik, Władysławowi Sowie łzy się do oczu cisnęły. Bo to takie wotum od niego i żony. Dziękować Bogu jest za co. Czterdzieści lat w Ameryce mieszkają. W Chicago. - Byłem Polakiem, który nie umiał po angielsku, do dziś jeszcze źle mówię po angielsku. A jednak pomału doszedłem do czegoś, że mnie było stać na ten pomnik - mówi Władysław - A mam teraz takich wnuków, których bardzo lubię i chciałem w ten sposób podziękować Bogu i wszystkim, że się takich wnuków doczekałem.
O kosztach budowy pomnika oficjalnie nikt się nie wypowiadał. Ocenia się je na kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Papież stoi na dwumetrowym postumencie z granitu. Sama postać z brązu ma trzy metry wysokości. Wspiera się na pastorale, a drugą rękę unosi w geście błogosławieństwa. Twórcą pomnika jest profesor Czesław Dźwigaj z Krakowa. Dzieło w Dołędze jest dwudziestym dziewiątym jego pomnikiem Ojca Świętego. - Każdy wyraża coś innego. Tutaj papież spogląda w kierunku skrzyżowania, najruchliwszego miejsca w tej malutkiej miejscowości i błogosławi wszystkim przechodzącym - wyjaśnia prof. Dźwigaj.
- Papież wygląda jak za młodych czasów, kilkadziesiąt lat temu, bo teraz jest już przecież stary - komentuje ktoś z grupki podziwiających pomnik.
W uroczystości odsłonięcia pomnika uczestniczył biskup Stanisław Budzik. Podkreślał, że żyjącym zwykle nie stawia się pomników, ale przypadek Jana Pawła II jest wyjątkiem, który stał się normą nie tylko w Polsce. - Te materialne pomniki pobudzają nas najpierw do wdzięczności Panu Bogu, a równocześnie przypominają abyśmy Ojca Świętego nie tylko chwalili i oklaskiwali, ale przede wszystkim wsłuchiwali się w jego słowo i szli drogą którą on nam wskazuje - mówił biskup.
- My niedługo już będziemy żyć, ale mam nadzieję, że ten pomnik długo będzie tu stał - mówi z nadzieją Władysław Sowa.