Papież będzie na siebie uważał?
Watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli wyraził nadzieję, że Jan Paweł II będzie teraz bardziej na siebie uważał.
28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 09:28
Ciągle zaskakujący wiernych Jan Paweł II może jednak znów narazić się ryzyko nawrotu choroby. Papież nie zgodzi się bowiem - twierdzi Accattoli - na zasadnicze zmiany w trybie życia.
Pisząc o wielkiej niespodziance, jaką dla wszystkich było pojawienie się Ojca Świętego w oknie w niedzielne południe, Accattoli podkreślił: "Jeśli Jan Paweł II znów jak zawsze nie będzie się oszczędzał, wystawi się na coraz większe ryzyko. Ci którzy go znają, znów obawiają się, że oszczędzać się nie będzie".
"Przez dwie ostatnie niedziele postanowił pojawić się w otwartym oknie, gdy wszyscy mówili, że to nieostrożność. Możemy teraz mieć nadzieję, że papież będzie bardziej uważał na siebie, ale o to nie można się założyć" - dodał włoski watykanista.
Podkreślił, że z tego, co na razie wiadomo, nie ustalono jeszcze, jak długo będzie trwała hospitalizacja i czy wprowadzona do tchawicy rurka, ułatwiająca oddychanie, pozostanie czy też będzie wkrótce usunięta. Jeśli Jan Paweł II będzie wciąż miał rurkę - ostrzegł Accattoli - to z powodu zagrożenia infekcjami będzie zmuszony prowadzić bardzo rygorystyczny tryb życia: przebywać w niemal sterylnych, klimatyzowanych pomieszczeniach przy zamkniętym oknie i nie przyjmować wizyt.
"Największa batalia, jaką lekarze muszą stoczyć z pacjentem Wojtyłą, będzie o to, że będzie on chciał wrócić do Watykanu wolny, a więc bez rurki w tchawicy" - napisał publicysta największej włoskiej gazety, przekonany o tym, że Jan Paweł II nie zgodzi się na ograniczenie możliwości mówienia i życie w zamknięciu.
Zdaniem Accattolego tak, jak po zamachu z 1981 roku, gdy papież nie chciał wrócić do Pałacu Apostolskiego podłączony do różnych rurek i wolał pozostać w szpitalu, również obecnie sytuacja może się powtórzyć.
Sylwia Wysocka