"Papier toaletowy nie wywołujący krwawienia w okolicach odbytu". Kuriozum na uniwersytecie
Student Uniwersytetu Warszawskiego zaapelował o wprowadzenie "innowacyjnego przejścia z papieru toaletowego wywołującego krwawienie w okolicach odbytu na papier zadowalająco miękki". Koszty pokryć miałby budżet partycypacyjny uczelni i, o dziwo, zdaje się, że są na to szanse. Projekt został bowiem zatwierdzony.
"Papier toaletowy nie wywołujący krwawienia odbytu" to jeden z kilkunastu pomysłów na rozwój UW. Spodobał się studentom na tyle, że uczelnia go zrealizuje, nawet jeśli brzmi co najmniej dziwnie. Obok innych propozycji typu książkomat czy bezpłatny serwis rowerowy 0 na pewno się wyróżnia. Jego autorem jest Rafał Łotowski, który miał dość zwykłego, szarego papieru w uczelnianych toaletach.
Obecnie dostępny papier "wywołuje krwawienie z okolic odbytu" i najwyższy czas coś z tym zrobić. Zdaniem Rafała "ta logistyczna zmiana znacznie poprawi stan polskiego szkolnictwa wyższego". Widać, że podszedł do sprawy naprawdę poważnie. W szczegółach projektu zaznaczył potrzebę przeprowadzenia przetargu i postawił warunek długoletniego dostarczania papieru. Wyliczył także, ile będzie kosztować jedna rolka. Pewne jest, że zmieściłby się w budżecie liczonym na 300 tys. zł. Studenci będą mogli oddać głos na jego projekt w styczniu.