Panika w szpitalach. Miliardy z KPO przepadną?
Polskie szpitale muszą do marca przyszłego roku zrealizować inwestycje z Krajowego Planu Odbudowy. Są jednak liczne opóźnienia w konkursach, głównie przez błędy departamentu Ministerstwa Zdrowia. Dyrektorzy szpitali mocno się niepokoją - podaje "Gazeta Wyborcza".
- Polska ma niewiele czasu na rozliczenie projektów finansowanych z KPO. Jeśli nie zdąży, szpitale mogą stracić miliardy złotych.
- Departament Oceny Inwestycji nie dotrzymuje terminów. Przykładem jest konkurs na rozwój opieki długoterminowej, którego wyniki ogłoszono z opóźnieniem.
- Dyrektorzy szpitali obawiają się, że nie zdążą zakończyć inwestycji na czas. Istnieje ryzyko, że będą musieli odbierać niedokończone prace, co może prowadzić do problemów z rozliczeniem.
Departament Oceny Inwestycji w resorcie zdrowia odpowiada za podział ponad 17 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy na zdrowie. Pieniądze powinny trafić na inwestycję w szpitalach onkologicznych, rozwój kardiologii, opieki długoterminowej czy uczelni medycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna celna Trumpa. Zapytaliśmy w Sejmie, co czeka polskich przedsiębiorców
Czasu jednak na ich wydanie jest niewiele. Środki trzeba wydać do marca 2026 roku, a potem Polska będzie miała jeszcze trzy miesiące na rozliczenie się z realizacji KPO.
Liczne opóźnienia. Winny departament ministerstwa
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", departament, choć powinien pracować w zdwojonym tempie, to ma problem z dotrzymywaniem terminów. Przykładowo konkurs na rozwój opieki długoterminowej (gdzie możliwe było zdobycie dotacji do 20 mln zł) miał być rozstrzygnięty do końca 2024 roku. Termin został jednak przesunięty na styczeń, rzekomo przez błędy w ofertach. Wyniki konkursu podano jednak dopiero pod koniec grudnia.
Co więcej - jak podaje "GW", do tej pory Departament Oceny Inwestycji nie zaprosił dyrektorów szpitalu do podpisania umów, a tym samym nie wypłacił im dotacji.
Dyrektorzy są zaniepokojeni, "GW" napisało nawet o "panice". Przede wszystkim dlatego, że żeby rozliczyć się z pieniędzy z KPO, to muszą zamknąć finansowaną środkami inwestycję. Martwią się, że np. roboty budowlane nie zostaną skończone w terminie, albo coś trzeba będzie poprawiać.
- Będziemy musieli kwitować odbiór sprzętu czy robót bez względu na to wykonanie. Nawet jeśli się dogadamy, że przyjdą poprawiać, to potem będą mogli nas wystawić do wiatru. Bo co im zrobimy, jak już pieniądze dostaną? - mówi "GW" jeden z dyrektorów.
Jest też obawa, że przez pośpiech nie będzie się wystarczająco przestrzegało procedur. A to może przynieść problemy w postaci wizyty CBA lub kontrolerów NIK.
"GW" wskazuje, że wina za opóźnienia w większości konkursów spada głównie na Departament Oceny Inwestycji, którego szefem był Krzysztof Różanowski. Ze stanowiska odszedł 18 kwietnia, składając rezygnację. Długo jednak nie pobył bez pracy - został dyrektorem pionu ds. ładu organizacji w Centrum e-Zdrowia.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"