"Panie prezesie, ma pan kota...". Pilna przerwa w obradach Sejmu. Jarosław Kaczyński poprosił o 5 minut
Niewiarygodne, ale poseł PO przemówił do wrażliwości prezesa PiS. Zwrócił się z apelem do Jarosława Kaczyńskiego i został wysłuchany. Chodzi o nowy przepis ustawy o ochronie zwierząt.
22.06.2017 | aktual.: 22.06.2017 13:06
W Sejmie odbyło się sprawozdanie komisji o rządowym projekcie ustawy o ochronie zwierząt.
W pewnym momencie na mównicę wszedł poseł Platformy Paweł Suski i zaczął: "Panie prezesie, ma pan kota. To stwarza wrażenie, że lubi pan zwierzęta". Jego wypowiedź próbował zagłuszyć marszałek Sejmu Marek Kuchciński, ale nie miał szans.
Poseł PO nie dał za wygraną i ciągnął dalej: - Chcieliście tą ustawą wzmocnić ochronę zwierząt i byłoby to możliwe, gdyby nie fakt, że wprowadzono art. 38a ust. 6. Jeżeli zmaltretowane zwierzę zostanie odebrane sprawcy, sąd skaże go na 3 lata zakazu posiadania zwierząt, to po tym okresie zwierzę musi wrócić do oprawcy. Bardzo pana proszę, panie prezesie, zagłosujcie za tą poprawką - zaapelował.
Kaczyński prosi o 5 minut przerwy. Sejm przerwał czytanie projektu
Co dzieje się dalej? Na mównicę wchodzi poseł Jarosław Kaczyński i mówi krótko, ale treściwie: "Proszę o 5 minut przerwy dla klubu". Marszałek zgodził się z prośbą prezesa PiS.
Kaczyński udał się na konsultacje z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i wiceministrem Patrykiem Jakim. Jak relacjonowali posłowie PO, udało się przemówić do sumienia prezesa PiS jako właściciela... kota.
Odbyły się burzliwe obrady klubu PiS. Nie wiemy, o czym mówiono, ale możemy się domyślać. Potem posłowie wrócili i zdjęli z porządku obrad głosowań zmiany w ustawie.
Marszałek Marek Kuchciński poinformował, że po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów zdecydował o przerwaniu trzeciego czytania projektu. Decyzja została przyjęta okrzykami zadowolenia i brawami.
Poseł Paweł Suski może być z siebie dumny. Udało mu się przekonać prezesa PiS, a jak wiemy, to nie lada sztuka.