Panie prezesie Kaczyński, proszę przestać straszyć i obrażać
Jarosław Kaczyński rozwija swoje myśli o
zniewolonych polskich mediach. Wymienia po nazwisku wydawców
"Gazety", "Rzeczpospolitej", Radia RMF FM i tygodnika "Wprost", by
im zarzucić, że nie kierują się interesem społecznym i tłumią
wolność słowa swoich dziennikarzy. Prezes partii rządzącej grozi
też wydawcom polskich mediów buntem tych rzekomo zniewolonych
dziennikarzy. I daje do zrozumienia, że władza może ten bunt
wspomóc - pisze komentator "Gazety Wyborczej" Piotr Stasiński.
06.03.2006 | aktual.: 06.03.2006 05:53
Prezes Kaczyński chłoszcze media za brak wolności słowa, choć sam z niej do woli korzysta - tyle że w jego przypadku jest to coraz częściej wolność rzucania oskarżeń bez pokrycia, insynuacji i pogróżek.
Komentator "Gazety Wyborczej" zaznacza, że prezes partii rządzącej znowu obraził kilka osób, nie podając żadnego konkretu, powołując się tylko na jakieś telefoniczne dziennikarskie skargi. Jedynym konkretem pozostają nazwiska obrażonych przez niego ludzi.
Panie Prezesie, karty na stół - apeluje P. Stasiński. Proszę albo przedstawić dowody na zniewolenie dziennikarzy przez wydawców, których Pan wymienił, albo przestać straszyć i obrażać. W "Gazecie Wyborczej" nie było takiej sytuacji, żeby ktokolwiek spoza redakcji w jakikolwiek sposób kiedykolwiek ingerował w to, o czym piszemy. Wykluczamy również skłanianie dziennikarzy, żeby pisali coś, co jest sprzeczne z ich przekonaniami - podkreśla komentator.
Jarosław Kaczyński całkowicie zapomina, że nie jest pierwszym krytykowanym. Polskie media, którym wydał wojnę, śmiało i uparcie obnażały nadużycia poprzednich ekip. W ten sposób w gruncie rzeczy utorowały partii Kaczyńskich drogę do władzy. A przede wszystkim zapracowały na swoją wiarygodność, którą prezes Prawa i Sprawiedliwości próbuje teraz podważyć - stwierdza Stasiński. (PAP)