Pani Hanko! Prosze szybko wracać do nas!
Podczas trasy koncertowej Hanka Bielicka (89 l.) przeszła ciężką operację
Tylko szybka operacja uratowała życie Hanki Bielickiej. A aktorka do
ostatniej chwili nie chciała zawieść czekającej na nią publiczności i
odwołać koncertu. Teraz dochodzi do siebie w szpitalu. Wszyscu trzymamy za
nią kciuki. Pani Hanko! Niech Pani jak najszybciej wraca do zdrowia i do
nas!
18.10.2004 | aktual.: 18.10.2004 07:41
W czwartek wieczorem Hanka Bielicka przyjechała do hotelu Wojewódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach (Kieleckie). Miała tam wypocząć po występie w Sędziszowie a przed koncertem w Końskich. Aktorka przyzwyczajona jest do długich podróży, niemal każdy weekend spędza w trasie, ale tym razem była wyjątkowa zmęczona. Nudności, bóle brzucha męczyły ją od kilku dni. Czuła się fatalnie, jednak do głowy jej nie przyszło, żeby odwołać koncert. Ale następnego ranka bóle nasiliły się, wezwano pogotowie.
- Pani Hanka była bardzo słaba - wyjaśnia Janusz Pobocha, lekarz ze Szpitala Św. Łukasza w Końskich. - Od razu zapadła decyzja o operacji. Zabieg trwał dwie godziny - od 16 do 18. Martwiliśmy się, jak pani Bielicka zniesie operację, ale jak na razie wszystko jest dobrze. Mogę jeszcze dodać, że ta operacja uratowała jej życie... - zdradza nam. My dowiedzieliśmy się, że artystka cierpiała na zator tętnicy krezkowej, miała pęknięty uchyłek jelita i zapalenie otrzewnej. A więc ratunek przyszedł w ostatniej chwili...
- Teraz Hanka Bielicka musi tylko dużo odpoczywać. Zastrzegła sobie całkowity spokój, poprosiła, byśmy nikogo do niej nie dopuszczali, przynajmniej dopóki nie odzyska sił - mówi dr Pobocha. - Ale to niezwykle dzielna pacjentka. Wszystko znosi z uśmiechem, jest pogodna i cierpliwa. Do lekarzy i pielęgniarek mówi "dzieci". Wszyscy ją już pokochali.
W piątek Hanka Bielicka miała wystąpić w hali w Końskich wraz z Jackiem Wójcickim. Znają się i lubią od dawna. To miało być ich kolejne wspólne spotkanie z publicznością. - Chciałem pobiec do szpitala, pomyślałem jednak, że moja obecność najmniej jest jej potrzebna. O godzinie 19 w hali w Końskich czekało już na nas dwa tysiące ludzi. W tej sytuacji mogłem tylko przeprosić publiczność, która tak bardzo czekała na panią Hankę, że ona, niestety, tego wieczoru nie stanie przy mikrofonie. Nie mogła się pojawić, mimo że była tak niedaleko - szpital w Końskich mieści się zaledwie dwieście metrów dalej. Poprosiłem, żebyśmy za panią Hankę wszyscy trzymali kciuki. Zerwała się burza oklasków. Ludzie ku jej czci zgotowali prawdziwą owację. Cieszę się, że operacja się udała, a rokowania są pomyślne. Podobnie jak my wszyscy, życząc aktorce szybkiego powrotu do zdrowia i wielu, wielu koncertów.