Pancernymi dywizjami "Kultury" była prawda
Pancernymi dywizjami "Kultury" była prawda, słowo o mocy tak wielkiej, że bali się go władcy Imperium. 27 lipca minęła setna rocznica urodzin Jerzego Giedroycia, założyciela pisma, niezapomnianego Redaktora.
01.08.2006 | aktual.: 01.08.2006 09:49
Z okazji rocznicy urodzin Redaktora w Maisons-Laffitte pod Paryżem, na ogrodzeniu domu będącego od pół wieku siedzibą "Kultury" i Instytutu Literackiego odsłonięto pamiątkową tablicę. Ceremonię prowadzili Henryk Giedroyc, brat zmarłego przed sześcioma laty Jerzego Giedroycia, minister Andrzej Przewoźnik - przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Jan Tombiński, ambasador RP we Francji. W obchodach wzięło udział ponad 150 osób z kilku krajów.
Ks. Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", w kazaniu przywoływał wypowiedzi Jerzego Giedroycia, pełne goryczy, iż całe życie minęło mu na "rzucaniu grochem o ścianę", że otrzymuje liczne doktoraty honoris causa, ale z jego tezami politycznymi nikt nie podejmuje poważnej dyskusji. Jednym z najważniejszym przekonań Redaktora była wiara, że Polska powinna być wielka nie obszarem, ale poziomem kulturowym i cywilizacyjnym oraz rolą, jaką ma odegrać w życiu Europy Środkowej.
Ks. Boniecki mówił również o nadziei. O tym, że bronią "Kultury", jej pancernymi dywizjami była prawda, słowo o mocy tak wielkiej, że bali się jej władcy Imperium. Że dziś słowo to zda się nieraz brzmieć w ciszy i obojętności, ale będzie jak ziarno, przynoszące z czasem plon stukrotny.
Spuścizna Redaktora ma wymiar intelektualny i duchowy, ale też całkiem konretny i materialny. To numery "Kultury",ukazujące się nadal "Zeszyty Historyczne", dziesiątki tysięcy listów, rękopisów i unikalnych dokumentów, przechowywanych w Archiwum Instytutu Literackiego. Działalność Redaktora była wielką lekcją dla Polaków - lekcją hartu ducha, realizmu, konsekwencji, umiejętności dokonywania mądrych wyborów.