"Pan mnie dotykał, rozbierał i robił zdjęcia". Atak pedofila w Borczu na Kaszubach
Zboczeniec w średnim wieku miał zwabić do lasu koło Borcza na Pomorzu 7- i 9-latka. Młodszy z chłopców zdołał uciec, starszego pedofil rozebrał, dotykał w miejsca intymne oraz robił mu zdjęcia telefonem komórkowym. Mieszkańcy i policja szukają zboczeńca - informuje Radio Gdańsk.
Matka 9-letniego Krystiana powiedziała reporterowi stacji, że jej syn jest w szoku. - Przybiegł do domu, cały się trząsł. Mówił: "Mamo, policja, ratunku. Pan mnie dotykał, rozbierał i robił zdjęcia". Mój syn jeździł z kolegą na rowerze. Jakiś mężczyzna namawiał ich, żeby pokazali mu, gdzie rosną grzyby. A oni, jak to dzieci, pojechali z nim - opowiadała kobieta.
W lesie zboczeniec zaczął rozbierać chłopców. - Kolega Krystiana uciekł. Szczęście w nieszczęściu, że tylko zdjął mu koszulkę i go dotykał. Nie zdążył mu nic więcej zrobić. Do dzisiaj jestem zszokowana, bałam się syna puścić dziś do szkoły - powiedziała matka 9-latka.
Tragedii prawdopodobnie zapobiegła reakcja matki młodszego z chłopców. Kobieta, słysząc, co się stało, pojechała na miejsce i zaczęła krzyczeć. - Przyjechał mój syn, powiedział mi o całym zajściu, od razu zapytałam, gdzie jest ten drugi chłopak. Odpowiedział, że poszedł z jakimś panem do lasu. Od razu pojechałam w to miejsce. Zaczęłam krzyczeć, wołać i to chyba wystraszyło tego mężczyznę, bo Krystian wyjechał z lasu. Był przestraszony i bez koszulki - dodała w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Mieszkańcy Borcza wspólnie z policją szukają zboczeńca. Według opisu dzieci, sprawca ma okulary korekcyjne, jest wysoki, krępej budowy ciała, z niewielkim owłosieniem na głowie. Jechał sportowym rowerem Shimano, z zawieszonymi na bagażniku plecakami turystycznymi.
Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy we wtorek po godz. 14.00 widzieli w Borczu, przy trasie Żukowo - Kościerzyna, mężczyznę odpowiadającemu rysopisowi.