PolskaPan Cogito boi się dżungli

Pan Cogito boi się dżungli

Domki jednorodzinne przy ulicach Antycznej i Pana Cogito na Prądniku Czerwonym od wieżowców stojących wzdłuż ulicy Słoneckiego oddziela dolina potoku Sudoł - kilkudziesięciometrowy pas bujnej zieleni, ulubione miejsce wypoczynku okolicznych mieszkańców. W tym miejscu firmy "Mirabud" i "Inwestor Pro Domo" chcą wybudować potężny budynek mieszkalny i garaże na 300 samochodów. Mieszkańcy ulic Antycznej, Pana Cogito i Słoneckiego robią wszystko, by nie dopuścić do realizacji tych planów.

Pan Cogito boi się dżungli

06.06.2005 | aktual.: 06.06.2005 08:43

Dzikie kaczki - To jedyne zielone miejsce na tym osiedlu. Można tam spacerować, urządzać pikniki rodzinne, czy po prostu siedzieć pod wierzbą nad potokiem. Zbocze doliny to ulubione - i co najważniejsze bezpieczne miejsce zabaw dzieci - mówi Elżbieta Kobryń z ulicy Pana Cogito. - Inwestor chce wybudować olbrzymi, 12-piętrowy, 6-klatkowy wieżowiec tuż obok osiedla małych domków. Potężna ściana ma wyrosnąć w odległości 30 metrów od naszych okien. To niedopuszalne. Nie chodzi tylko o nasz komfort, ale o ocalenie zielonej enklawy w betonowej dżungli - oburza się Mirosława Czarnota. Protestujący mieszkańcy podkreślają, że studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Krakowa przewiduje objęcie cennych przyrodniczo terenów wzdłuż potoku Sudoł szczególną ochroną i utworzenie na nich parku rzecznego. - Nie można zbudować bloku mieszkalnego w miejscu, które powinno - jako park rzeczny - służyć wszystkim mieszkańcom Krakowa. Tam żyją dzikie kaczki, pojawiają się kuropatwy, jest pięknie i zielono -
twierdzi Artur Mirecki, mieszkaniec ulicy Słoneckiego

Jest za wysoki Zastrzeżenia do planowanej inwestycji ma również Rada Dzielnicy III. - W formie uchwały zwracamy uwagę na kilka spraw. Najważniejsze jest, żeby wydana dla planowanej inwestycji decyzja o warunkach zabudowy uwzględniała wszystkie obowiązujące regulacje, w tym rzecz jasna zapisy studium kierunków zagospodarowania przestrzennego - tłumaczy przewodniczący "trójki" Paweł Sularz. - Poza tym, planowany budynek jest zbyt wysoki. Nie wyobrażam sobie, żeby w tym miejscu powstał taki "drapacz chmur". Nie ma także zgody na to, by malutką, pokrytą kostką brukową ulicą Pana Cogito, jeździło 300 samochodów dziennie - dodaje Sularz. Zagrozi systemowi Z planami budowy bloku w dolinie Sudołu nie zgadza się także Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

W piśmie przesłanym wszystkim zainteresowanym stronom Małgorzata Mrugała, zastępca dyrektora wydziału, zaznacza, że plan zagospodarowania przestrzennego województwa Małopolskiego przewiduje ochronę rzek i ich otoczenia. Podkreśla także, że dolina potoku Sudoł jest trasą migracyjną zwierząt - jej zabudowanie może zagrozić całemu systemowi przyrodniczemu Krakowa. O losach inwestycji zadecydują urzędnicy Wydziału Architektury i Urbanistyki, którzy wydadzą decyzję o warunkach zabudowy. Protestujący mieszkańcy zapowiadają, że zaskarżą ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, jeśli będzie pozytywna dla inwestorów.

Wojciech Harpula

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)